Zjawa odezwała się sama, najwyraźniej słyszała i zrozumiała rozmowę i stwierdziła, że jest "bezpieczne". Przekonanie było fałszywe, bowiem Mogul aż kipiał gniewem i ponownie chciał ugodzić potwora błyskawicami. Duch zbliżył się na wysokość twarzy Khana, mogliście dostrzec, że był to kiedyś ork.
- Klatka, pękła. Trzeba bracie powstrzymać nadchodzące fatuuum. Jęk jaki wydał duch przeszyło was na wskroś. Zjawa ponownie zniknęła, a drzwi do chatki z skrzynką zostały zatrzaśnięte. Patty miała szczęście, że była poza nią.