Tylko osoby o wyostrzonych zmysłach mogły dostrzec wszystko co się wydarzyło w następnych sekundach. Wielgachne, czerwone ramie wyjawiło zza kamienia łapiąc za kostkę Kratosa i sprowadzając go lekko do parteru, po czym naparło kolanem w jego brzuch. Wszystko odbyło się o dziwo bez bólu, co dla spektatora wydało się praktycznie nie możliwe. Przy gardle maga znajdowało się pięknie zdobione srebrne ostrze, a wardyna została skierowana na resztę. Wielki, półprzytomny ork widać postarał się, ale został wiele prostych luk w swej pozycji. Nie zdążyliście zareagować jak rozległo się oburzenie we głosie Kratos?! Rozejrzał się po gromadce Yarpen?! Drago?! Co to chuja kurwy nędzy tu robicie? Rozluźnił uścisk, beknął "prawie" niezauważalnie i pomógł wstać magowi.