Tajemnica Ron'dla

[Arya]

Postanowiła na samym początku poszukać kogoś w okolicy chatki Scattiego. Zaczęła rozglądać się za odpowiednią osobą.

[Mohamed Khaled]

Widziałaś jakiegoś człowieka siedzącego przy ognisku, i pichcącego coś. A także kowala kującego miecze. Prócz tego było pełno najemników.

[Arya]

Podeszła do kowala.
- Witaj, przychodzę od Scattiego, mam zdobyć zaufanie jego ludzi...Jesteś jednym z nich?

[Mohamed Khaled]

Jak każdy w w niższej części obozu. Ale i tak wszyscy podlegają Andre... Spiknął się chuj z jakimś magiem, co to krwawą waśń z bratem podobno prowadzi...
Chcesz zdobyć zaufanie? Hmm... Potrzebuję stali, a tą sprowadza do obozu Grog.. Mieszka tam! wskazał chatkę na wzgórzu. Idź do niego. Tu masz 2 denary za stal - po czym dał ci pieniądze.

[Arya]

Nie podobała jej się te wzmianki o jakimś magu, nieznajomi magowie zawsze ją przerażali. Ni stąd, ni zowąd mogą coś wyczarować, bądź coś podobnego... Podeszła do wskazanego mężczyzny.
- Przyszłam, by kupić stal dla tego kowala. - Wskazała ręką, po czym wręczyła mu pieniądze.

[Mohamed Khaled]

Wziął pieniądze, po czym poszedł do domu. Po chwili wrócił z paczką stali. Proszę bardzo.
Dostając stal, wróciłaś do kowala Horada. Już? Coś szybko ci poszło.. Wziął pakunek. Tak, czy tak. Masz mój głos.

[Arya]

- Dziękuję. - Odeszła i zaczęła szukać następnej osoby.

[Mohamed Khaled]

Tym razem kucharza już nie było. Za to widziałaś strażnika, trenującego sobie na polance, a także jakiegoś rosłego chłopa który podejrzanie skradał się do domu.

[Arya]

Podejrzliwie spojrzała na potencjalnego złodzieja i ominęła go szerokim łukiem. Podeszła do strażnika i zagadnęła go, wyjaśniając, po co przychodzi.

[Mohamed Khaled]

Nazywam się Cord, a żeby zdobyć moje zaufanie musisz pokonać mojego ucznia. To jak?

Zza budynku wyszedł Uczeń Corda

//Masz prawo go zabić, ale konsekwencje mogą ukazać się w przyszłosći.

[Arya]

Wyciągnęła tarczę oraz topór. Stanęła w pozycji bojowej, czekając, aż przeciwnik uderzy pierwszy.

[Mohamed Khaled]

Zaatakował. Ciął z prawej, i z lewej. Chciał także Cię kopnąć, i prawie by mu się udało ale...

[Arya]

...ale że jest drobna i zwinna, uskoczyła w porę i sama go kopnęła w piszczel. Jeden cios zablokowała tarczą, drugi toporem. Wymierzyła szybko kolejny cios, celując w ramię przeciwnika.

// On walczy sztyletami, tak? Czy mieczem?

[Mohamed Khaled]

//Mieczem..

Ależ po co go dobijać? Trafiłaś go w piszczel, przez co wypuścił miecz.. Czyli tak jakby się poddał.. Czyli wygrałaś!
Wygrałaś z mężczyzną, więc moje poparcie masz.. Niech Beliar... EE... Znaczy Rasher prowadzi.

[Arya]

Schowała broń i odeszła, by rozejrzeć się za następną osobą.

[Mohamed Khaled]

Przy rzece widziałaś młodą kobietę, która szła na kąpiel, a na pobliskiej skale stał on. Jeden z Nazguli, zwanych zaprzysiężonymi. Podobnego jemu, spotkałaś w karczmie.

[Arya]

Nazgula obeszła jeszcze większym łukiem, niż wcześniej widzianego złodzieja. Starała się przy tym nie patrzeć na mroczną postać. Podeszła do kobiety i zagadnęła ją o to samo, co dwóch poprzedników. Rozmawiając z nią, stała tak, by kątem oka mogła obserwować nieznajomego.

[Mohamed Khaled]

Hmmm... Mogła byś mi pomóc.. No bo wiesz.. Mój mąż teraz jest zajęty jakimiś ważnymi sprawami.. Mówiła, a ten cały czas się na was patrzył. ...i chciałabym cię prosić, byś poszła ze mną na kąpiel. Chce mieć z kim porozmawiać, a to zawsze on ze mną chodził.

[Arya]

//

Dość dziwna propozycja...nawet bardzo dziwna. Widziała, jak nieznajomy spogląda na nie. Niezbyt przyjemnie się czuła w tej sytuacji.Perspektywa kąpieli z tą kobietą również nie była wspaniała.
- Jesteś pewna, że chcesz teraz się kąpać? Może lepiej poczekasz, aż on sobie pójdzie...

[Mohamed Khaled]

On nie odejdzie, póki ja tego nie zrobię.. Mój mąż.. Andre. Boi się, że jego podwładni mogą mnie zaatakować, więc wysłał ze mną Kruka, by mnie chronił...

// Zepsułaś mi zabaw. Chciałem dać po kąpieli coś takiego "Wszyscy się mnie boją.. Nie wiem dlaczego. Może to dlatego że jestem żoną hersztęa?" A ty mi to zepsułaś