Autor Wątek: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara  (Przeczytany 5121 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #60 dnia: 17 Październik 2013, 14:33:07 »
Szarlej:
"ÂŻołnierze" odkrzyknęli radośnie "hurra". Wsiedli na konie i czekali na rozkaz.

//Teraz musimy czekać na Salazara.

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #61 dnia: 17 Październik 2013, 16:23:59 »
Salazar więc mknął w kierunku K'efir. Tą "wredną sukę" Renfiri będzie trzeba dorwać, będzie pewnie wiedzieć że mi jej sługusy kompana ukradły. Rozmyślał Salazar mknąc w kierunku do którego ślady się urwały, założył, że strażnicy przepuścili porywaczy.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #61 dnia: 17 Październik 2013, 16:23:59 »

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #62 dnia: 17 Październik 2013, 16:41:45 »
Salazar:
Dotarłeś do K'efir o zmroku, pech chciał że zaczęło lać. A dżungla ma to do siebie że deszcz nie pada, tylko spada. Już chciałeś wbiec do ratusza gdy zatrzymała Cię sama Renfri i Chui.
- Możesz nam powiedzieć co tu się kurwa wyprawia? Był tu jakiś czub twierdzący że ześle na nas gniew Bobra czy coś. Pierdolił coś o Tyrze i Ekkerund grożąc że spali mi miasto. Zapytała kobieta.

//Szarlej, możesz ruszać. Jeden z żołnierzy częstuje cię wódką nie możesz sie oprzeć.

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #63 dnia: 17 Październik 2013, 17:24:35 »
- Bobra? Czekaj czekaj o wielka pani, to ja tu przychodzę po wyjaśnienia. W karczmie mój kompan w podróży, Szalej., biały człowiek, został uprowadzony z karczmy na szlaku handlowym, wiecie, knajpa "Pod kozim kopytem". Karczmarz, został zamordowany. Czym prędzej ruszyłem w tę stronę, bo tu prowadzą ślady. Pijani strażnicy karczmy nic nie widzieli, tylko to że w tę stronę wywieziono mojego człowieka. A mieliśmy wykonać Test zaufania dla Tyrra... - przerwał na chwilę. - Chwila moment, Tyrr nas wysłał do karczmy, tam karczmarz nas ugościł i miał dać nam zlecenie do wykonania, poszedłem za potrzebą do latryny, a wracając patrzę i widzę, ze kompan uprowadzony, karczmarz z jęzorem na wierzchu i ruszyłem tutaj.

- Gdzie ten czub z tym całym swoim wyimaginowanym bobrem? Chyba wysłaliście kogoś za nim... radzę postawić straże w pełną gotowość, bo coś czuję, że to co groził może tu lada chwila zajść w postaci bandy fanatycznych bobrowników.

Aż przypomniał sobie historie rodem z kolonii górniczej w Khorinis, i pięknego wybrańca Beliara w osobie śniącego. A takie bajki...

Offline Szarleǰ

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 2553
  • Reputacja: 3462
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #64 dnia: 17 Październik 2013, 18:05:52 »
Chwilę po tym, jak napił się banię z jednym z bobrowników, osiodłał konia, wskoczył na jego grzbiet, następnie zataczając koło dobył miecza i unosząc go ponad otaczający go tłum dał znak do wymarszu. - Ruszajcie bracia! Na K'efir!

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #65 dnia: 17 Październik 2013, 18:43:45 »
Godź 18:60 (!) Wojsko Bobrowników zmierza na K'efir. Szarlej masz dziwne przebłyski.

Godź. 18:15 K'efir. Zbieracie się do "bitwy"


//Sorry za tylko tyle ale nie moge teraz zbytnio więcej napisać.

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #66 dnia: 17 Październik 2013, 18:55:30 »
- Renfiri czy tak? W ogóle miło mi poznać. W którą stronę poszedł ten czub? Chciałbym wziąć kogoś z koniem i dokonać zwiadu, by znaleźć ich, gdybyśmy poznali pozycję to pragnę wam zaproponować rozpirzenie w pył wielkiego bobra wraz z wyznawcą zanim tu dotrą, wzniecić pożar by spalić to miejsce, gdzie niektóre domki z drewna a dachy ze słomy nie jest problemem, lepiej wyjść na przeciw... Poza tym, jeżeli przyjdą tu atakować, to z góry apeluję by nikt nie ważył się tknąć niejakiego Szarleja, najpewniej będą go mieli ze sobą, pewnie jako jeńca albo coś.

Offline Szarleǰ

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 2553
  • Reputacja: 3462
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #67 dnia: 17 Październik 2013, 19:37:37 »
Prowadziłęm armię bobrów głowiąc się, dlaczego w głowie mam taki mętlik, i starając się przypomnieć sobie wszystko co się działo w ciągu kilku ostatnich dni. Z początku myślałem, że to przez alkohol zmieszany z lekami budzi dziwne fantazje, jednak wciąż coś mi nie grało. Utrzymywałem jednak pozycję na czele kordonu bobrowników pod moim dowództwem i żwawo prowadziłem ich w kierunku K'efir.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #68 dnia: 17 Październik 2013, 20:39:50 »
Kefir:
- Nie ma czasu! Jadą! Do broni!

Obrońcy: 10x Banita
Atakujący: 15x Bobry

//Bawcie się, świat jest wasz

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #69 dnia: 17 Październik 2013, 20:51:10 »
- Dowodzący jest mój! - Zawołał czym prędzej widząc Szarleja w ładnych łaszkach na czele bandy, na dodatek rozchwiany na koniu...

- Szarlej kurwa co ty robisz?! Po której ty kurwa stronie jesteś!

Darł się wyjmując z pasa (pozycja 3) runę ognia.

uniósł ją w dłoniach i wypowiedział formułę zaklęcia.

- Heshar!

Wypowiedział Jaszczur. po krótkiej chwili energia z kamienia wypłynęła tworząc kulę ognia w dłoniach jaszczura. Ten moment zapadnie jaszczurowi głęboko w pamięci, jest to jego pierwsze spotkanie, niemalże intymne z magią. Pełen nowych doznań cisnął z wrogością kulę ognia w jednego z pędzących na czele obok Szarleja bobrów. Liczył na to, że koń na którym Szarlej podróżuje spłoszy się, i zrzuci go z grzbietu i po upadku oprzytomnieje...

Kula ognia zderzyła się z Boberem podpalając jego szatę i czyniąc go żywą pochodnią... po chwili ognistego tańca padł martwy w wyniku dotkliwych poparzeń.

Obrońcy: 10x Banita
Atakujący: 14x Bobry

// Mógłbyś podać jakąś odległość? Bo nie wiem czy ta kula ognia z runy mogła dosięgnąć wroga...

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #70 dnia: 17 Październik 2013, 20:55:58 »
//Dosięgła. Koń się spłoszył i zrzucił Szarleja
//Walka trwa w najlepsze, wojownicy Bobra walczą z ludźmi Renfri.

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #71 dnia: 17 Październik 2013, 21:44:44 »
 <rycerz> w szmacianej zbroi schował zużyty kamyk i dobył swej pięknej broni w postaci nędznego sztyletu. Jego głównym celem było odbicie Szarleja. Jak mógłby się w mieście pokazać, po kolejny test, skoro zaufanie swojego znajomego zawiódł.

// Mamy Lato a więc skoro jest około 19. to jeszcze słonko świeci... być może ciupek słabiej ale jednak!

To tez czym prędzej ruszył na wroga. Walka toczyła się zaciekle, lecz wroga była przeważająca liczba... Salazar pomkną zatem w kierunku Szarleja, lecz nie było dane dotrzeć tam bez przeszkód. Na jego drodze stanął jeden z bobrów z szaleńczą minął rzucił się na Jaszczura z mieczem. Ma większego... pomyślał patrząc na miecz... oczywiście miał na myśli ma większego bronią. Lecz Jaszczur z doświadczenia wiedział, że mały ale... Mały ale wariat! pomyślał i bez obaw rzucił się na Bobera. odległość miedzy nimi nie była porażająca, bowiem 2 metry dystansu, nie jest zbyt dużym polem manewru. Lecz zwinność jaką zyskiwał podczas dnia pozwalała na pewne "niesamowite" czynności. Ugiął się w kolanie i gdy przeciwnik spróbował wykonać zamach by pozbawić życia Salazara, ten wykonał obrót podnosząc drugą nogę do góry po odbiciu, by pewnym kopniakiem z pół obrotu wytrącić broń przeciwnikowi. Atak zadziałał, skórzane obuwie uderzyło w dłoń, która zwolniła uścisk i miecz zwyczjanie opadł na bok. Oczywiście Bober nie zaprzestał działania i sięgnął po drugą broń, po sztylet.

Salazar nie dał tej szansy, kończąc atak nogą odbił się z kolana wyciągając sztylet przed siebie i wbijając go w podbrzusze przeciwnika. Salazar oparł się barkami na jego ciele czekając aż skona, przekręcił jeszcze delikatnie sztylet by powiększyć rany. szczęśliwie sztylet od dołu wbił się pod żebra, dzięki czemu zranił płaty płucne. Z każdą sekundą bober był zalewany ogromnymi dawkami krwi do płuc, po 5 sekundach bezwładnie opadł. gdy ciało opadło Salazar pomknął w kierunku Szarleja, by odebrać mu broń, stale bacznie obserwując sytuację walki, oraz czy któryś z boberów nie próbuje mu przeszkodzić...

Obrońcy: 10x Banita
Atakujący: 13x Bobry

//W moim zamyśle było, by Szarlej spadł z konia przed starciem się obu grup, zatem powinien być na tyłach boberów... tym samym ja mniej więcej zmierzam do neigo "na tyłach wroga"


Salazar miał nadzieje na większe szanse obrońców, w końcu "obalił" przywódcę boberów zrzucając go z konia, liczył na osłabienie morali sługusów bobra.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #72 dnia: 17 Październik 2013, 22:47:05 »
//Nikt Ci nie przeszkadza, "armie" prawie się pozabijały. Szarlej rusz sie  :D

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #73 dnia: 17 Październik 2013, 23:11:53 »
Salazar ruszył bez przeszkód na swego kompana, najwyraźniej lekko go upadek ogłuszył, co też Salazar wykorzystał odbierając broń, ten miecz którym dawał sygnał do wymarszu. chwycił go i odrzucił na aprę metrów w bok, by uniknąc ewentualnego ataku. chwycił za barki Szarleja i potrząsnął.

- Szarlej kurwa co ty robisz! Mieliśmy misje do wykonania. Pamiętasz? Tyrr nas wysłał do Karczmy, piliśmy miodek, piwko, jajecznice jakąś zżarłeś nawet, a potem cie stamtąd porwano, jak poszedłem do wychodka... Chłopie w coś ty się umoczył... Jeśli zamierzasz mi towarzyszyć to dobądź broni i bij bobrów! Nie wolno nam miast niszczyć, na bogów jaki bóbr... porwali cie i wmówili coś... te ludzie mają takie podatne umysły...

Mówił do niego po czym go puścił. Liczył, że się otrząśnie, otrzepie i wróci na normalne tory myśleniowe, lecz pewnym nie był tego co się tu dzieje. Zostawił więc kompana i ruszył do walki z boberami.

Sytuacja, i stanie na tyłach wroga było idealną okazją do krwawego ataku. To też jaszczur zapragnął wykorzystać. W krwisto czerwonych oczach aż błysnęła malutka iskierka, po czym rzucił się ze sztyletem na plecy bobrzyków.

Chwyciwszy pewnie sztylet pomknął na wrogów w starciu, ekipa walczących szybko malała, lecz sytuacja nie była jeszcze przesądzona, trzeba było wspomóc Renfiri Chuia i resztę tego tałatajstwa w K'efir. Myśląc o tym wykonał zamach sztyletem będąc metr od przeciwnika. Ten nie był ogłupiony sytuacją, usłyszał pędzącego na niego Salazar i wykonując obrót i przewrót z wyskoku do przodu uniknął pędzącego ostrza. Salazar wykonał tym samym piruecik odwracając się przodem do lądującego bobera. Dobrze, kolejny zajęty, jogurty mają jednego mniej na głowie... pomyślał i bez większych ceregieli obrócił sztylet w ręce chwytając go ostrzem ku dołowi.

Przeciwnik bober również trzymał sztylet to też spotkało się dwóch krótkich. Stanęli równo na przeciw siebie w odległości 2,5 metra. Nic więcej ich nie obchodziło. Salazar przerwał ten postój rzucając się na wroga, ten odskoczył do tyłu po czym z odskoku zechciał wyprowadzić atak ostrzem w kierunku arterii jaszczura. Salazar przewidział taki obrót sprawy. Klasyczny błąd pomyślał widząc tą akcję. Nie zwlekając zatem wykonał unik schylając się w lewo i unikając ostrza, jednocześnie schylając się wyprowadził atak od dołu w górę po boku tnąc napierśnik oraz koszulę jednocześnie zadał tez głęboką ranę ciętą po boku. nie była może groźna w postaci uszkodzeń krytycznych, lecz wywołało to ogromny bój u Bobera oraz obfite krwawienie. Salazar ten moment wykorzystał by przeskoczyć pod ramieniem rannego już agresora i stając za plecami rannego i stękającego z bólu fanatyka wbił ostrze og góry prosto w gardło fanatyka. rana była głęboka, całe ostrze się wbiło tnąc tętnicę oraz tchawicę. w wyniku tych obrażeń przeciwnik upadł na kolana i skonał. Salazar wyrwał ostrze i spojrzał w kierunku Szarleja, by upewnić się czy czasem mu nie próbuje zagrozić atakiem, jednocześnie mknąc dalej na tyłach wroga by wyczyścić atakujących...

Obrońcy: 10x Banita
Atakujący: 12x Bobry

// Jeżeli prawie się pozabijały... zawsze musi zostać chociaż 1 jednostka...

Offline Szarleǰ

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 2553
  • Reputacja: 3462
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #74 dnia: 18 Październik 2013, 01:09:51 »
Poobijany po upadku z konia wściekłem się, zobaczyłem jaszczura pędzącego na mnie w krwawym szale. Zerwałem się na równe nogi, złapałem za rękojeść zawieszonego na plecach miecza i wyszarpnąwszy go z pochwy wściekle rzuciłem się na jednego z obrońców, których zostało niewiele na polu bitwy. Nim mój cel zdążył zareagować, zdążyłem dobiec na odpowiednią odległość i trzasnąć go pięścią wolnej ręki prosto w nos. Mężczyzna zalał się krwią, ja natomiast wykonałem zgrabny piruet unikając jego histerycznego ataku, po czym płazem miecza uderzyłem go w głowę. Banita ogłuszony uderzeniem zatoczył się, nie zdążył jednak upaść nim dopadło go ostrze, odrąbujac mu niemal łeb. Facet upadł bezwładnie na ziemię, a pod jego truchłem pojawiła się rosnąca w błyskawicznym tempie kałuża krwi.

Obrońcy: 9x Banita
Atakujący: 11x Bobry
« Ostatnia zmiana: 18 Październik 2013, 12:06:39 wysłana przez Szarlej. »

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #75 dnia: 18 Październik 2013, 06:26:23 »
Usłyszawszy te słowa i widząc jak Szarlej. działa po tej "odpowiedniej" stronie uspokoił się i wziął się aktywnie do walki.

Salazar trzymajac stale sztylet ostrzem ku dołowi przekręcił rękę i ułożył ostrze wzdłuż ramienia sięgając ręką nad swoją pierś po czym zaszarżował na plecy kolejnego bobra. Zadał cięcie po plecach tnąc jego napierśnik oraz koszulę, lecz nie raniąc jego ciała, bober machinalnie poczuł, że jest atakowany przez kogoś od tył czemu tez obrócił się na pięcie. Dzierżył jeden sztylet, drugą ręką sięgnął po drugi i stał między Jaszczurem a drugim atakującym go, banitą. 

Salazar nie zwlekał więc z działaniem, wiedział, że mimo wszystko bober nie będzie mógł się skupić ani być w stanie wyprowadzić ataków podczas takiego "oblężenia" gdy jego umiejętności nie są zbyt zastraszające. Jaszczur namiętnie wyprowadził drugi cios, lecz nie spieszył się z tym, poprzedzając cios wykonał obrót na pięcie wyciągając drugą nogę przed siebie dzięki czemu podciął jedną nogę boberkowi, nic się właściwie nie wydarzyło, poza tym, ze oberwawszy w kolano lekko zachwiał się, dzięki czemu zakłócono jego równowagę. Gdy przeciwnik starał się ustać pod naporem ataków banity i w lekkim rozchwianiu po "kopniaku", Salazar wyprowadził wreszcie ten atak, tnąc przedramię Boberka. Przeciwnik nie utrzymał broni w dłoni po tym ataku, zatem spadła na ziemię, Salazar wyprowadził drugi cios - po wykonanym cięciu zamachnął dłonią ku górze i mając ostrze skierowane ku dołowi wykonał atak od góry wbijając ostrze w gardło fanatycznego wyznawcy bobra. Ciało opadło martwe, po czym Salazar wyrwał sztylet i mknął dalej do walki...

Obrońcy: 10x Banita
Atakujący: 10x Bobry

Offline Szarleǰ

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 2553
  • Reputacja: 3462
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #76 dnia: 18 Październik 2013, 11:01:31 »
Wciąż jeszcze lekko otumaniony po ostatnich wydarzeniach nie zauważyłem pędzącego na mnie jednego z obrońców z odsieczą dla jego martwego już kompana. Kątem oka jednak zdążyłem zauważyć niezdarne cięcie napastnika i szczęściem uskoczyłem na bok. Atakujący nie spodziewał się, że gdy tylko odzyskam równowagę zasadzę mu solidnego kopniaka pod kolano co machinalnie sprowadzi go do pozycji "na klęczka", następnie wywinę młyna trzymanym w prawej ręce mieczem i tnę go na wysokości klatki piersiowej. Mężczyzna zawył z bólu, jednak wciąż jeszcze był w stanie walczyć. Nim zdążyłem się zorientować, ten podniósł się z ziemi i zaatakował mnie w akcie paniki. Bez problemu uniknąłem jego pchnięcia, tym samym wyprucia mi bebechów. Zręcznym ruchem odbiłem z siłą atak, zbliżyłem się do przeciwnika i kolejnym kopniakiem rozkwasiłem mu nos i rzuciłem na ziemię. Wijący się z bólu Banita nie mógł zareagować, gdy podszedłem do niego i wbiłem mu ostrze w sam środek klatki piersiowej. Miecz zaklinował się na moment między żebrami, jednak w moment wyszarpnąłem go i zostawiłem martwego, zmasakrowanego bobera samemu sobie.

Obrońcy 8x
Atakujący 10x
« Ostatnia zmiana: 18 Październik 2013, 12:08:25 wysłana przez Szarlej. »

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #77 dnia: 18 Październik 2013, 11:26:58 »
//Szarlej... Zjebałeś to  ;[ zjebałeś tak piękną wyprawe... czy ja napisałem że ci przeszło? Nie.

//Wygraliście "bitwe.

Offline Szarleǰ

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 2553
  • Reputacja: 3462
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #78 dnia: 18 Październik 2013, 11:34:45 »
//Upssss.. myślałem, że skoro już spadłem z konia i tak dalej, to dojdzie do mnie co sie dzieje. Wybacz,

// poprawione
« Ostatnia zmiana: 18 Październik 2013, 12:07:42 wysłana przez Szarlej. »

Canis

  • Gość
Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #79 dnia: 18 Październik 2013, 12:05:08 »
- Dość kurwa. Renfiri?! Min Tsu Chui? Gdzie jesteście?- Szukał ich żywych by porozmawiać z nimi.

- Szarleju, poszedłem się wyszczać po miodzie, ty piłeś piwko i jadłeś jajecznicę. zapewne były to halucynatyki albo jakieś coś w ten deseń. Gdy poszedłem do latryny uprowadzono ciebie, a karczmarza zamordowano. co się działo po porwaniu to chyba ty wiesz, a nie ja... przyjechałem za śladami tutaj, opowiedzieli mi, że jakiś czubek był ostrzec ich przed "wielkim bobrem" i że spalą im ten jogurt. - powiedział wskazując zamaszyście łapą całą wiochę. - Zaczęliśmy przygotowywać się do obrony i wparowaliście tu, a ty kurwa na czele stada fanatyków...

// O ile znalazłem Renfiri i Chuia to:

- Czy jest wśród nich ten psychopata? Jeżeli nie, to poprosimy paru wojaków i wyruszymy za nim. Szarlej. zapewne wie skąd wyjechał i rozpirzymy tego bobra i jego watażkę. A od ciebie alchemiku... masz jakiś wywar co pomoże doprowadzić tego Szarleja do porządku? Rozchwiany i niezdecydowany, żeby tu nagle mu się nie odwidziała pamięć... Trzeba przesłuchać tego durnia i dowiedzieć się konkretnie co zaszło w karczmie, a potem wytępić tego chwasta.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Test zaufania #2 Szarleja. i Salazara
« Odpowiedź #79 dnia: 18 Październik 2013, 12:05:08 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top