- Ależ proszę pani, proszę nie oceniać mnie poprzez pryzmat mojego niezbyt rozgarniętego poprzednika. Jak widać Oczko nie ma szczęścia do pracowników. Tutaj nikt nie zginie. Nalezę do tego typu wojowników, dla których wyciągnięcie broni jest ostatecznością. Dlatego ja przyszedłem tutaj proponować ochronę dla pani i pani pięknych dziewczynek. Nie każdy przecież jest tak miły i kulturalny jak ja. - tu uśmiecham się filuternie.