Dracon nie musiał raczej odpowiadać na to pytanie. Znaki były zbyt oczywiste. Ork miał trochę racji z istotą magii, której używał Zeleris. Jej moc pochodziła w jego duszy, a ta zaś była bez wątpienia połączona ze światem astralnym.
- Kiedyś jeden gość twierdził, iż sny są niejako naturalną drogą do świata astralnego. Co prawda sam magiem nie był, a jego teoria została... hm... zignorowana, to może jednak miał trochę racji - powiedział. Gdzieś tam kiedyś czytał o takiej teorii, ale sam również nie przywiązywał do niej wagi. Teraz, gdy był naocznym świadkiem działania szamańskiej magii, może powinien nieco se tym zainteresować. Zawsze to jakaś wiedza, a wiedza to potęga.
- A tak z innej beczki... Nie da się nie zauważyć, że ostatnimi czasy wśród waszego ludu dzieją się interesujące rzeczy - zaczął, chcąc dyskretnie wybadać, kto jest wodzem Zielonego. - Spotkałem niedawno orka, który był raczej dość nietypowy. Grummol Widmowa Włócznia się nazywał. Kojarzysz? - zapytał towarzysza wędrówki po chramie.