- Wolicie żreć i chlać, zamiast rozmawiać o teorii magii? Dziwni jesteście... - stwierdził Flamel, po czym zajął się żarciem i chlaniem, gdy tylko karczmarz doniósł mięsiwa. Smoczy ogon w sosie był wyśmienity, jak zawsze zresztą. Mimo iż Zeleris jadł go już nie jeden raz, w tej karczmie, czy to u Matsumo, to wciąż czuł, ze popełnia coś w rodzaju kanibalizmu. Wszak draconom do smoków całkiem blisko. Mimo to,zajadał się ze smakiem.
- Na co właściwie jeszcze czekamy? - zapytał świata jako takiego.