Operacja "Czerwony ÂŚwit" - Jesienna kontrofensywa

[Korag]

-Eskorta? Oczywiście. Skoczę tylko po parę rzeczy.-powiedział i po chwili zniknął gdzieś między namiotami.

[Aurius]

-Choćby, że udało ci się nawet już upolować maga. A plotki mówią, że i był tam również nekromanta. Jestem pod nie lada podziwem dla panny.

[Mogul]

Ork walnął w stół. - Ta, jasne. Skomentował krótko dobór świty Aragorna.

[Devristus Morii]

Elf zmierzył wzrokiem orka i pokręcił głową. Następnie spojrzał na Aragorna i rzekł: Daj tylko znak do wymarszu, a ruszymy

[Hagmar]

- Mogul. Jakiś problem? Generale. Spojrzał się na orka krytycznie.

[Elrond Ñoldor]

- Jak ich wyrżnął, Mogulu, to musi ktoś być by pokierować wojskiem... - następnie spojrzał na Auriusa.
- Co masz na myśli, jeśli mówisz "upolować maga", zakonniku?

[Hagmar]

- Dobra delegacjo. Czas się zbierać. Powiedział i poszedł się ogarnąć.

[Devristus Morii]

Devristus poprawił kostur i poły szatni. Rozciągnął sie i ziewną. Trza rozprostować te stare kości. pomyślał Elf. Po czym spojrzał w odchodzącego Dracona Ja jestem już gotów

[Mohamed Khaled]

A Kratos, nie robiąc nic siedział w karczmie. Siedział, i nucił na lutni od karczmarza...

[Mogul]

Ta Edziu, trzymaj się mnie ino teraz, ptrzebuje przy sobie jakiegoś maga ogarniętego.

[Adaś]

Moguśq nie przejmuj się, trzymaj wszystkich tu w ryzach.
Powiedział Adamus do orka zbierając się do drogi. W końcu przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.  Wychodząc z namiotu poprawił swoją lutnię na plecach, po czym udał się za Draconem.

[Korag]

Korag właśnie wrócił zwarty i gotowy. Gdy zobaczył, że wszyscy zbierają się do wymarszu ruszył za nimi.

[Hagmar]

Drużyna ruszyła do miasta.

[Patty]

Pożegnawszy się szybko z rekrutem zebrałam do kupy cały potrzebny sprzęt i ruszyłam wraz z Aragornem. Byłam ciekawa, co może mnie tam zastać, a zwłaszcza, jak dokładnie wygląda całe to dowództwo buntu.

[Gunses]

Odprowadzili was wzrokiem. Przed miastem już czekała eskorta, która miała zabrać was na bal.

[Anette Du'Monteau]

Blaze nie protestował małej wyprawie. Przynajmniej będzie mógł się rozejrzeć po obozie przeciwnika. Poza tym warto jest też poznać swojego przeciwnika. Nigdy nie wiadomo na co się trafi w czasie takiej wizyty. Niziołek ruszył za resztą zostając bardziej na tyłach kompanii.

[Gunses]

//Ja się tylko zajmuję akcją na uczcie, wszystko poza kontynuuje Aragorn.

[Aurius]

Zakonnik spojrzał na podstarzałego mężczyznę, który mu zadał pytanie.
-Po prostu jednym z obowiązków paladynów w naszym zakonie jest zajmowanie się i unieszkodliwianie czarodziei korzystających z magii w celu złych praktyk. Często te praktyki szkodzą zwykłym obywatelom wyspy, czy samemu państwu. Wtedy wkracza wyszkolony paladyn. To oni są odpowiedzialni za podobne obowiązki.

[Hagmar]

//Czas na poranny opierdol Argusiowy. Ludzie, ogarnijcie karty postaci, ja nie mam czasu patrzeć co 5 minut czy sobie ktoś nie dopisał umiejętności albo czy nosi płytówke a nie umie. Mam inne obowiązki, na Marant wbijam by się rozerwać a nie siedzieć i gapić się w eq co chwile. Na wyprawach są inni MG i ich obowiązkiem jest pilnować porządku bo może ktoś czegoś nie zauważył.
Kompania wjechała do miasta i skierowała się do zamku.

[Elrond Ñoldor]

- W takim razie pamiętaj zakonniku, by nie być nadgorliwym. Nie ma nic gorszego od fanatyzmu, a starając się ulepszać świat, czy zmieniać go w sposób nam odpowiedni, możemy sami stać się tymi złymi, tymi których trzeba usunąć, bo zagrażają życiu i wolności pozostałym - dopił to co miał w kuflu.