- Wolałbym jednak żywego. Z martwymi ciężej rozmawiać. Zachowują się gburowato i nie chcą odpowiadać - odparł wampir. Już nużyło go to, że bardzo często ktoś wspominał o zdolności wyczytywania wspomnień z krwi. Czy to nie oczywiste, że zdolność ta wymaga szkolenia, którego nie dane było jeszcze Dragosaniemu przejść? No ale cóż, biedny wampir musiał się na razie użerać z ignorancją wszechświata. Do czasu, aż owo szkolenie przejdzie.
- Poza tym wybacz, ale wolałbym nie tykać nic, co pływało w tym twoim bagnie. Niezdrowe to, nie wiadomo co tam pływa prócz ciał. Fuj. - Grzecznie wysłuchał słów niziołka.
- Szczera rozmowa byłaby szybsza i mniej obfitująca we wrzaski. A od tych "zakutych łbów" można by wyciągnąć choćby szacunkową liczbę wojsk, które idą na most. Ich ostatnią lokalizację. Nazwisko dowódcy, może ktoś z naszych by gościa znał i wiedział jak działa. Na wojnie każda informacja może się przydać.