- Więc trzeba będzie upomnieć go, aby nie rozpowiadał o tym. ÂŻe niby "śledztwo jest w toku" i plotki tylko by temu zaszkodziły. Ważne, aby uwierzył swemu "wybawcy", iż naprawdę działa przeciwko sekcie. Kwestia gry aktorskiej - wytłumaczył Severus. Chciał jeszcze dodać, że szlachcic powinien być dobrym aktorem i wiedzieć o tym, bo jego klasa społeczna to zakłamane skurwiele, lecz powstrzymał się. Nie dodał również tego, iż dzięki jego planowi prócz zaspokojenia popytu na usługi Kruków, możliwe, że zostanie on zwiększony, jeżeli cel zacznie coś kombinować. Należy dbać o takie sprawy. - Zresztą, gdy opuści stolicę i trafi na jakąś prowincję... kto mu by w to uwierzył? Tam będzie to tylko kolejna plotka z wielkiego miasta. Poza tym ludzie spoza stolicy mają własne problemu. - Jak choćby porwania do wykopalisk Malarza i reszty. - Innymi słowy, to mało możliwe - zapewnił. - Jeżeli jednak obawia się pan śledztwa, niech użyje pan zamienników. Czerwona farba może pochodzić z kury. Z reszty każe pan zrobić, no nie wiem, rosół. ÂŚwiecie mogą być białe, lecz wysmarowane sadzą. Efekt będzie przypominał czarne. A szaty... cóż, stary koc? - Wyszczerzył się. - W ten sposób nie dokona pan "dziwnych zakupów" - wyjaśnił.