Severus zawiesił spojrzenia na kraśnych jabłuszkach nieco dłużej, niż wymagało tego potwierdzenie płci postaci. Po chwili jednak ruszył do działania. Chciał zagadać do kobiety i przekonać ją do pomocy. Podszedł więc do fontanny, niby zupełnie przypadkowo. Usiadł na murku, kawałek od dziewczyny. Ot tak, bez celu włożył palce do wody. Sprawdzał jej temperaturę. Po co? Bez powodu. Spojrzał na kobietę. Uśmiechnął się w sposób, który wcześniej wypróbował na innych dziewkach.
- Witam, panią - rzekł. Uznał, że nie ma co robić podchodów. - Nie jestem zboczeńcem, napastującym młode kobiety na mieście, więc... mogłabyś mnie wysłuchać? - zapytał z krzywym uśmieszkiem, godnym przemytnika, znanym jako Solowy Han.