Autor Wątek: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr  (Przeczytany 25511 razy)

Description:

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #60 dnia: 08 Maj 2012, 19:41:26 »
//No i się zaczyna. Wątku nie da się rozdzielić. :) Mówiiiłem ;[
//Jako, że się rozdzieliliście wyjdzie na to, że tylko jedno trafi na osobę, która będzie mogła powiedzieć coś więcej. A szkoda...
//W karczmie spotkacie 9 osób. Karczmarz się nie liczy. Zaraz podam w losowej kolejności (ciągnę karteczki z imionami) imiona NPCtów. Każde z was wybierze 3 z 9. Jeśli w imionach wybranych przez Natalię pojawi się owa postać, to Natalia zostaje na zadaniu, Dance podziękujemy. Jeśli na odwrót, to niestety strachliwa Elfka wróci do bezpiecznego miasta. Jeśli nikt nie wylosuje tego imienia (3 imiona zostają), wtedy możecie iść razem.
//Dopuszczam, że jeżeli dobrze rozegracie akcję, nawet jeśli któreś z was wylosuje imię, to drugie zostanie na zadaniu. Ale musi być dobrze to uargumentowane :)
//Jedziemy:
- Kalis - Ubrany w skórzaną kurtkę, ma szerokie spodnie i wysokie buty zapinane na cholewy. Takie buty nosi się na okrętach. Na uchu ma kolczyki.
- Anton - Owinięty w płaszcz spod którego wystaje zbroja i duży miecz. Jego buty i spodnie noszą śladu kurzu i błota.
- Fiord - Ubrany w zbroję łączoną z futrem. Z futra wystają liście i igiełki. Widać, że przybył z lasu
- Malak - Jest ubrany na czarno, ma wąskie dłonie i długie palce a na nich krótkie rękawiczki bez palców. Przy pasie widać rękojeść sztyletu.
- Torak - Osiłek o przepitej facjacie. Nosi starą zbroję i wielki miecz dwuręczny. Patrzy dość mętnym wzrokiem
- Estan - Wąsaty dość krępy jegomość. Ma rozbiegane oczka, którymi lustruje wchodzących, a głównie ich sakiewki.
- Borys - Wygląda na drwala. Nie nosi zbroi jedynie buty, spodnie i koszulę rozpiętą na klatce piersiowej, i z jej obserwacji wygląda na drwala.
- Legia - Kobieta z grubym warkoczem opuszczonym na ramię. Ubrana w zbroję z mieczem przy boku. Twarz szpeci jej blizna.
- Savia - Gra w karty z tutejszymi. Co chwila oszukuje podrzucając karty do swej talii. Kiedy nikt nie patrzy uszczupla grających o pieniądze z ich kieszeni.

//Nessa jako kobieta losuje pierwsza.

//W karczmie zastaliście wielu przejezdnych. Metr to było miasto różnych ludzi. Różnie ubranych.

Offline Nessa

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 2744
  • Reputacja: 3261
  • Płeć: Kobieta
  • Nuda :(
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #61 dnia: 08 Maj 2012, 20:10:51 »
//: Wg wyliczanki: Anton, Fiord, Legia. I rozegramy to ładnie, by oboje zostać :]

Elfka również podeszła do lady, o którą oparła się plecami. Ignorowała obecność Severusa i stała od niego oddalona dwoma nieznanymi osobami. Jej wzrok przykuł dość postawny mężczyzna, który ewidentnie niedawno podróżował. Może akurat wie coś o Wyrębach. Następnie minęła jakiegoś złodziejaszka i szulera, a raczej "szulerkę". Nic nadzwyczajnego. Jej uwagę przykuł mężczyzna, na którego odzieniu znajdywały się liście i igiełki. Kolejny podróżnik, więc wypada się zainteresować. Rozmowa z marynarzem, pijaczyną czy drwalem nie wydawała się Nessie kusząca, ale na dłużej zatrzymała swoje spojrzenie na uzbrojonej kobiecie z pięknym warkoczem. Dopiero po chwili zrozumiała, że mogło zostać to opacznie odebrane, gdyż twarz nieznajomej szpecona była przez bliznę.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #61 dnia: 08 Maj 2012, 20:10:51 »

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #62 dnia: 08 Maj 2012, 20:17:58 »
// Kalis, Torak i Savia. Bo tak.

Tymczasem Severus stresował karczmarza spojrzeniem. Do tej pory nic jeszcze nie zamówił, tłumacząc to zmęczeniem i tym, że "może później". Oczywiście gospodarzowi niezbyt się to spodobało. Po chwili Ravnblod odwrócił się w stronę sali i zerknął na zebranych. Normalnie, po prostu nieco znużony wędrowny spoglądał kto jest w karczmie. Zdarza się. Jego wzrok dość szybko przykuła kobieta grającą w karty. Oszukująca na dodatek. Dołączenie do gry byłoby dobrym pretekstem do zagajenia rozmowy. Innym potencjalnym "celem" był postawny mężczyzna z mieczem. Wyglądał na wojownika, którego chwała minęła na korzyść zaglądania do kieliszka. Z takich zazwyczaj łatwo wyciągać informacje. Ostatnia osobą, którą uznał za stosowne wypytać Drago był mężczyzna noszący dość ciekawe buty. Marynarskie.   

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #63 dnia: 08 Maj 2012, 20:24:47 »
//Ogłoszenie wyników... Tum tum tuuuum, tum tum tum tum, tum tum tum....
Osoba która może wam coś powiedzieć została wylosowana przez Dankę.
//Dziękuję. Dalej radźcie sobie sami. Chcecie iść razem, więc teraz kombinujcie.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #64 dnia: 08 Maj 2012, 20:59:10 »
- Hmm... - Dragosani zawarł w krótkim pomruku wszelkie przemyślenia na temat egzystencji, duchowości i struktury wszechświata. Zastanawiał się do kogo najpierw podejść. Po zastanowieniu uznał, iż zarówno kobieta jak i potencjalny marynarz mogą poczekać. Mężczyzna wyglądał jakby wynajmował tutaj pokój, więc pewnie będzie siedział. Zaś kobieta pracowała w pocie czoła i zarabiała na głupocie swoich towarzyszy w grze. Znając ludzka chciwość nieprędko skończy. Podpity wojownik zaś... cóż, mógł wylądować pod stołem. Ravnblod zauważył też po sposobie w jaki człek ów trzymał kufel, że jest on najprawdopodobniej pusty.
- Dzban piwa - powiedział w końcu do karczmarza. - I kufel - dodał, coby człowieczek nie miał wątpliwości. Gdy na ladzie znalazł się zarówno dzban jak i kufel, Ravnblod wcisnął należne trzy grzywny w brudna łapy gospodarza, po czym wziął oba naczynia i wolnym krokiem podszedł do stolika wojownika.
- Można? - zapytał, od razu się przysiadając. Postawił dzban piwa na środku stołu, kufel zaś przed sobą. - Nazywam się Ramuel Cortez i... i myślę, że mógłbyś mi pomóc, panie...? - zakończył zdanie lekkim zapytaniem.

Sakiewka:
98 g - 3 g = 95 g

//Mam nadzieję, że możemy sami ustalac takie szczegóły jak koszt piwa. Jeśli nie, to daj znać.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #65 dnia: 08 Maj 2012, 21:04:21 »
//Piwo kosztuje tyle ile w karczmie. Od kufla 2g. Ale za dzban, a którym będzie półtora kufla piwa i pół kufla wody można zapłacić 3g.


- Torak chlip... Fart - rzekł człowiek patrząc na hojnego sponsora - Proszę siadać...
« Ostatnia zmiana: 08 Maj 2012, 21:09:57 wysłana przez Gunses »

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #66 dnia: 08 Maj 2012, 21:24:56 »
Jako, że Drago już siedział, nie usiadł ponownie. Bo i po co? Szczodrym gestem uniósł kufel i nalał piwa do kufla Toraka. Sobie też, lecz mniej, czego miał nadzieje, że jego potencjalny informator nie dostrzegł. Spojrzał na Toraka. Jego mętny wzrok i to sugestywne "chlip" w wypowiedzi były... cóż, sugestywne.
- Czy... coś się stało? - zapytał, zaś jego głos wyrażał lekkie zmieszanie i zaniepokojenie. Przez głowę przeszły mu natychmiast setki myśli. Wojownik, złamany ostatnimi tragicznymi wydarzeniami, zapija się w karczmie. Potrzebujący wsparcia i kompana do rozmowy. Idealnie.



Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #67 dnia: 08 Maj 2012, 21:42:06 »
- A bo ja wiem - rzekł i napił się piwa - U mnie po staremu... A u Ciebie?

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #68 dnia: 08 Maj 2012, 21:49:23 »
// :/

Severus też się napił. Lub raczej udał że pije. Przystawił kufel do ust i wykonał dwa symulowane przełknięcia.
- Hmm... też tak można to określić... mniej więcej - odparł wzruszając ramionami. - Ale do rzeczy. Wyglądasz mi na wojownika, więc zapewne znasz wiele ciekawych historii. Opowieści, bajęd, może plotek... Chciałbym je usłyszeć. Można rzec, że zbieram takie historie z naszej wyspy. Do książki. Jestem skrybą - uśmiechnął się niemrawo, jakby usprawiedliwiająco. - To jak, panie Fart? Pomoże pan? - zapytał.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #69 dnia: 08 Maj 2012, 23:35:31 »
- A mogę powiedzieć... Była sobie raz bitwa... Bitwa pod Burkatowem, zwana także bitwą pod Burkatowem i Lutomią - dla odróżnienia od innej bitwy, która rozegrała się w następnym stuleciu pod Burkersdorfem leżącym w obecnych Niemczech - miała podwójne znaczenie: przypieczętowała panowanie pruskie na ÂŚląsku oraz potwierdziła słuszność i niezwykłą skuteczność nowej taktyki bitewnej Fryderyka Wielkiego, zapoczątkowanej w dwóch wcześniejszych bitwach, w tym pod Thorgau.
 W końcu czerwca 1762 roku austriacka armia pod dowództwem feldmarszałka Leopolda Dauna w sile około 61 tysięcy żołnierzy znajdowała się na umocnionych pozycjach pomiędzy Sobótką, a Pyszczyńską Górą na północny wschód od ÂŚwidnicy.
Król Prus Fryderyk II postanowił zaatakować te pozycje i wydal rozkaz wymarszu w dniu 1 lipca na pozycje austriackie. Jednak Daun na wiadomość o ruchach wojsk pruskich nakazał swoim wojskom wycofanie się w kierunku południowo-zachodnim i zajął trudny do prowadzenia walk obszar górski od Witoszowa i Modliszowa po ÂŚwiebodzice.
 Jako, że głównym celem Fryderyka II w tej kampanii było zdobycie twierdzy świdnickiej, której broniło 9 tysięcy żołnierzy osłanianych od wschodu i południowego-wschodu, a teraz dodatkowo przez stacjonującą w górach armię Dauna, miał on do wyboru albo frontalny atak, albo wykonanie ataku z obejścia na lewą, najsłabiej zabezpieczoną flankę Austriaków.
 Zdecydował się na drugie rozwiązanie i 6 lipca 1762 roku doszło do bitwy pod Strugą, w czasie której korpus ekspedycyjny generała Brentano wysłany przez Dauna zadał spore straty Prusakom. Nie były one jednak na tyle silne, żeby zastopować manewr obejścia pozycji austriackich, i wysłany przez Fryderyka II korpus pod dowództwem gen. Wieda dotarł niemal pod Czarny Bór, skąd można było prowadzić skuteczne ataki na lewe skrzydło Austriaków.
 Feldmarszałek Daun postanowił wycofać wojsko jeszcze głębiej w góry i nakazał zajęcie pozycji od Podlesia po Zloty Las.
 Jednocześnie wojska austriackie spodziewając się ataku z kierunku północno-wschodniego umocniły się w okolicach Bystrzycy Dolnej i Burkatowa.

 Austriacy spodziewając się charakterystycznego dla sztuki wojennej owych czasów zmasowanego ataku o charakterze frontalnym rozpoczęli budowę umocnień. W Złotym Lesie powstało sześć umocnionych fortów, wykopano liczne szańce i stanowiska artyleryjskie, ustawiono zasieki i palisady. Rozmieszczono na nich 8 tysięcy żołnierzy. Podobnie wzmacniano pozycje po wschodniej stronie doliny Bystrzycy, i to zarówno w górach, w pasie obejmującym Bojanice i Lutomię, jak i na nizinie w kierunku ÂŚwidnicy.
 Tyłów armii austriackiej broniły jednostki ulokowane w pobliżu Unisławia ÂŚląskiego i Mieroszowa, a kwatera feldmarszałka Dauna znajdowała się w Jedlince.
 Przegrupowanie Austriaków wywołało ruchy wojsk po stronie pruskiej.
 Generał Zieten ze swoim wojskiem kontrolował obszar od Książa po Witoszów, a generał Mollendorf przemaszerował na zwolnione przez Austriaków pozycje spod Strugi pod Poniatów i ówczesny Wałbrzych.
 Aby spróbować wymusić wycofanie się wojsk austriackich ze ÂŚwidnicy Fryderyk II wysłał armie gen. Wieda pod Trutnov, aby spróbował prowadzić działania zaczepne na tyłach.
 Jednak feldmarszałek Daun uznał, że jego tyły bronione w okolicach Mieroszowa przez wojska pod dowództwem gen. Brentano są bezpieczne i nie przesunął wojsk ze ÂŚwidnicy. Ten brak reakcji zmusił Fryderyka II do zmiany planów i zaatakowania austriaków na umocnionych pozycjach.
 Wojska Zietena i Manteuffla miały zająć pozycje w rejonie Modliszowa, a gen. Czernyszewa pod Starym Julianowem, by stamtąd wiązać walką przeciwników umocnionych w górach od Złotego Lasu po Dziećmorowice. Związane potyczką wojska austriackie miały w ten sposób stracić możliwość przemieszczenia się w rejon Lutomii, gdzie miał nastąpić kolejny atak.
 Wojska gen. Mollendorfa okrążyły ÂŚwidnicę i zajęły obszar pomiędzy Bystrzycą Dolną a Opoczką, a wojska gen. Knoblaucha stanęły od strony lewej flanki Austriaków - pomiędzy Witoszowem, a Bystrzycą Dolną.
 Tymczasem po osłoną nocy, w najgłębszej tajemnicy i ciszy , dolinami górskimi w okolicy Lutomi na tyły umocnień austriackich przemieszczała się armia gen. Wieda. To ona w ataku wyznaczonym na dzień 21 lipca miała zdobyć od tylu i przełamać pozycje austriackie w rejonie Lutomii i Bojanic. Pozycje pruskie od wschodu zamykało zgrupowanie gen. księcia von Wurttemerga, które zabezpieczało jednocześnie to skrzydło pruskie przed ewentualnym kontratakiem i mogło posłużyć do natarcia na pozycje austriackie w przypadku niepowodzenia misji gen. Wieda.
 Losów tej bitwy o mały włos nie pokrzyżował przypadek.
 W Rosji zmarł przedwcześnie car Piotr III, wielki sprzymierzeniec Prus i przyjaciel Fryderyka II.
 Do władzy doszła Katarzyna, która nakazała Czernyszewowi odwrót do Rosji. Czernyszew jednak na osobista prośbę Fryderyka II postanowił opóźnić wymarsz o kilka dni i swoją obecnością - bez czynnego udziału - związując siły austriackie.
W nocy z 19 na 20 lipca pozycje austriackie w Burkatowie bronione prawdopodobnie przez Chorwatów zostały zaatakowane i zdobyte przez 10 regiment piechoty dowodzony przez generalmajora von Mosela.
 Umożliwiło to, pod osłoną nocy na podciągnięcie artylerii i przygotowanie umocnień przed austriackimi umocnieniami na wzgórzach po zachodniej stronie Bystrzycy.
 Feldmarszalek Daun o ruchach wojsk pruskich dowiedział się 20 lipca i nakazał przegrupowanie korpusu gen. Brentano pod Lutomie. Po trudnym i forsownym marszu dotarł on do Michałkowej i tam założył obóz dając wytchnienie ludziom i koniom.
 Pruski ostrzał artyleryjski spod Opoczki, Omiecin i Burkatowa rozpoczął się rankiem 21 lipca.
 Wojska Brentano, który opuścił obóz na odgłos kanonady, starły się na przedpolach Lutomii Górnej z Prusakami z 12 regimentu piechoty generalmajora von Fincka, 13 regimentu piechoty - ciekawostka: dowodzonego przed śmiercią, przez Cara Piotra III, 16 regimentu piechoty generalmajora von Syberga oraz 37 regimentu piechoty i w walce na bagnety zostały odrzucone pod Michałkową, tracąc trzy umocnione forty i 6 armat. Posiadanie tych pozycji odsłoniło pozycje austriackie na wschodnim brzegu Bystrzycy pomiędzy Bojanicami a Bystrzycą Górną i umożliwiło w kolejnej fazie bitwy atak - poprzedzony szarżą kirasjerów - 5 regimentu piechoty generalmajora von Thadena, 25 regimentu piechoty generalmajora von Ramina i wreszcie dowodzonego osobiście przez Mollendorfa, 15 garde regimentu piechoty.
 Mimo straty 15 oficerów i 389 ludzi Prusacy zdobyli szańce w tym rejonie. Miało to niebagatelne znaczenie dla przebiegu bitwy, gdyż Prusacy podciągnęli na nie artylerię i rozpoczęli ostrzał pozycji przeciwnika na drugim brzegu rzeki.
 Wówczas rozpoczął się atak gen. Knoblaucha na umocnienia miedzy Bystrzycą Górną a Witoszowem. W tym samym czasie atak od strony Modliszowa na umocnione pozycje ciągnące się od Złotego Lasu na północny-wschód rozpoczął generał Manteuffel głównie silami konnicy z 5 regimentu huzarów pułkownika von Lossow i 9 regimentu huzarów "Bosniackiego" pod jednym dowództwem. Związał tym samym siły austriackie atakowane przez Knoblaucha, siłami 6 garde-regimentu piechoty generalmajora von Sandlern - była to doborowa jednostka, powstała w roku 1675 roku i dowodzona między innymi przez późniejszych królów: Fryderyka Wilhelma I oraz Wilhelma III. Wspierał ją 10 regiment piechoty von Mosela oraz 18 regiment piechoty, który jeszcze cztery lata wcześniej był dowodzony osobiście przez Fryderyka II.
 W armii pruskiej, podczas Bitwy pod Burkatowem, sporą rolę, acz nie tak dokładnie rozpisaną przez historyków na zadania taktyczne jak piechota, odegrała artyleria i konnica. O tej ostatniej wiemy, ze wzięła udział w bitwie w sile 12 regimentów:
 7.regiment kirasjerów pod dowództwem pułkownika von Mansteina
 8.regiment kirasjerów pod dowództwem generalleutnanta von Seydlitza
 9.regiment kirasjerów pod dowództwem generalmajora von Schwerina
 12.regiment kirasjerów pod dowództwem generalmajora von Spaena
 13.regiment kirasjerów pod dowództwem majora von Schaetzla
 9.regiment dragonów pod dowództwem generalleutnanta von Pomeiske
 12.regiment dragonów von Wurtemberg
 2.regiment huzarów pod dowództwem pułkownika Christiana Mohringa
 oraz wspomniane juz wcześniej 5 i 9 regiment huzarów.
 W tych czasach na regiment kirasjerów i dragonów składało się 5 szwadronów po około 170 ludzi każdy.
 Regiment huzarów składał się z 10 szwadronów.
 Siła konnicy była wiec ogromna, jednak ze strzępków informacji można wywnioskować, że większość sił trzymana była w odwodzie, jako zabezpieczenie walczącej piechoty i artylerii przed ewentualnym atakiem na tyły.
 Wobec całkowitego załamania się obrony, niedobitki wojsk austriackich wycofały się w rozsypce wzdłuż Bystrzycy w kierunku Jedliny i Nowej Rudy i została tym, samym otwarta droga do rozpoczęcia oblężenia ÂŚwidnicy. Trwało ono od 7 sierpnia do 9 października i skończyło się zdobyciem miasta przez Fryderyka II. Opis bitwy wyraźnie pokazuje nową taktykę Fryderyka Wielkiego: powszechny w tych latach atak liniowy, gdzie wojsko zgromadzone w wielkich formacjach szturmowało pozycje przeciwnika w zwartych szykach zastąpiony został atakami niewielkich oddziałów w kilku miejscach jednocześnie. Cele bitewne zostały rozdzielone, zyskały znaczenie lokalne, co wtedy bardzo utrudniało obronę - najczęściej jeszcze mało mobilną, opartą o polowe budowle obronne i artylerię.
 Według szacunków w Bitwie pod Burkatowem wzięło udział: po stronie Prus 55000 żołnierzy a po stronie Austrii 75000.
 Bitwa zasadnicza, od rozpoczęcia ostrzału, a po zdobyciu wsi Burkatów trwała 4 godziny.
Straty poszczególnych stron wyniosły:
 - Armia Prus: 1610 zabitych, zaginionych oraz rannych
 - Armia Austrii około 4000 zabitych, zaginionych i rannych.


 Sto lat po bitwie, w rejonie walk na wzgórzu górującym nad Bystrzycą od zachodu zwanym Belveder, właściciel tutejszych dóbr von Puckler ufundował pomnik-obelisk upamiętniający bitwę i wizytę na jej miejscu cesarza Fryderyka Wilhelma III.
 Nie zachował się on do naszych czasów, jego wygląd znany jest jedynie z ryciny. W okolicznych lasach zachowały się liczne ślady po bitwie:
 - Na wzgórzu o wysokości 268,5 m n.p.m. położonym ok. 300 metrów na wschód od Makowic, kilka metrów poniżej jego najwyższego punktu, znajduje się szaniec o długości około 47 m i wysokości do 1 m. Ukierunkowany jest półkoliście w stronę rzeki Pilawy. Znajdują się w nim trzy przerwy, zapewne dawne stanowiska pod armaty.
 - Na południowy-wschód od wspomnianego wcześniej wzgórza znajduje się góra Popiel (284,4 m n.p.m.). Również na niej są widoczne pozostałości nasypu. Jest on ukierunkowany półkoliście na zachód w kierunku doliny rzeki Pilawy.
 Dwa nasypy, stanowiące pozostałość jednego szańca, zachowały się w Górach Wałbrzyskich, około dwa kilometry na zachód od Bystrzycy Górnej - na południe od skrzyżowania czterech dróg leśnych, oznaczonego na mapach topograficznych wysokością 442,6 m n.p.m.
 Po wojnie na mapach turystycznych oznaczano je błędnie, jako grodzisko. Jeden z nasypów ma ok. 60 m, a drugi ok. 50 m długości.
 Na pewno nasypy te związane są z bitwą pod Burkatowem i Lutomią, gdyż są naniesione na zachowanym planie bitwy.
 W pobliżu wzgórza zwanego kiedyś - Belvedere Berg, idąc na północ szlakiem turystycznym z Bystrzycy Górnej, łatwo dostrzec można ślady okopów - prawdopodobnie artyleryjskich. Jak można sądzić z umiejscowienia przerw w wale ziemnym, stojące tu działa miały krzyżowym ogniem zamykać dolinę Bystrzycy u jej ujścia na Równinę ÂŚwidnicką.
 Co ciekawe, ślady w terenie umocnień od strony północno-wschodnich zboczy, teoretycznie najsilniej bronionych są w zasadzie niewidoczne. Być może w ich miejscu powstały później liczne drogi trawersujące te stoki.
 Na wzgórzach w pobliżu Bystrzycy Górnej, Bojanic i Lutomii Górnej jest wiele kamiennych nasypów. Trudno jednak jednoznacznie określić ich pierwotne przeznaczenie, czy usypano je celowo jako szańce, czy też powstawały podczas zbierania kamieni z łąk i pól - obecnie porośniętych drzewami. Niektóre z nich mogły być wykorzystane podczas fortyfikowania terenu przez wojska austriackie.
 Inną pamiątką po bitwie jest tzw. Kroacka Studzienka, ocembrowane źródło na południe od Lutomii Górnej, które według podań miało się znajdować na terenie obozu Chorwatów wchodzących w skład ugrupowania gen. Brentano.



//Ględził o miejscach i rzeczach, których jeszcze nigdzie nie słyszałeś.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #70 dnia: 08 Maj 2012, 23:45:15 »
Potok słów wojaka dosłownie zalał uszy Ravnbloda. Lecz ten pilnie słuchał wszystkiego. Co prawda wśród tych informacji nie było nic związanego ze prawą, słuchał. Kilkukrotnie podniósł kufel do ust, aby symulować picie. I słuchał. W końcu wtrącił się w długi monolog Toraka.
- Bardzo ciekawe, ale... gdzie są położone te "Niemcy"? - zapytał o jeden ze szczegółów wypowiedzi wojownika. - I jaki lud nazywany jest Austriakami? - dodał jeszcze, świetnie udając szczerze zainteresowanie.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #71 dnia: 09 Maj 2012, 02:53:08 »
- A nie wiem dokładnie, ale takowe nazwy słyszałem i w umyśle mym zapisałem.. - rzekł po czym osunął się na podłogę i zachrapał.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #72 dnia: 09 Maj 2012, 11:24:39 »
- Nie czujesz, kiedy rymujesz, co? - zapytał Severus do chrapiącego wojownika. Jego opowieść może i była ciekawa, ale całkowicie zmyślona. Ostatnie słowa potwierdziły to. Gdyby brał udział w tej bitwie znałby odpowiedź na te dwa proste pytania. A tak, cała historia okazała się wytworem pijackiego umysłu. Trudno, skryba Cortez nie umieści tego w książce. Dragosani rozejrzał się po sali. Pozostały dwie osoby, które mogły być potencjalnymi informatorami. Był wampir coś czuł, ze to może być kobieta grająca w karty. Lecz chciał też sprawdzić "Marynarza" jak określał w myślach mężczyznę. Gra w karty z kobietą z pewnością zajmie dłużej, niż rozmowa z nim. Po chwili wstał. Kufel i dzban z resztką piwa zostawił na stole i podszedł do człowieka w szerokich spodniach i skórzanej kurtce. Rola skryby wydawała się całkiem odpowiednia, więc chciał ciągnąć ja dalej.
- Witaj, można? - zapytał, wskazując głową na wolne krzesło.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #73 dnia: 09 Maj 2012, 16:57:53 »
- Zależy kto pyta?- odrzekł "Marynarz"

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #74 dnia: 09 Maj 2012, 17:24:54 »
- Cortez - przedstawił się Dragosani. - Ramuel Cortez. Pochodzę z Efehidon i, można rzec, jestem skrybą. Poszukuję opowieści i historii wszelakich, do książki, którą piszę - wyjaśnił człowiekowi o marynarskich butach. Uśmiechnął się lekko. - Pomógłby mi pan w tym, panie...? - zapytał.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #75 dnia: 09 Maj 2012, 18:55:33 »
- Zejdź mi z oczu pisarczyku. A i uszy wytężaj dobrze. Już niedługo nadejdą z morza wieści o szubrawcy Francuzie i jego załodze, to możesz mi wierzyć, będziesz miał o czym pisać...

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #76 dnia: 09 Maj 2012, 20:50:15 »
- Masz na myśli to morze, które jest pokryte zabójczą mgłą? - zapytał Dragosani, podejrzewając, że marynarz sobie kpi. I była to już druga osoba, która używała dziwnych nazw. Szubrawca Francuz... Co jeszcze? Bankier ÂŻyd? nie chciał jednak naciskać za bardzo mężczyzny w skórzanej kurtce, gdyż ten mógłby uznać za stosowne użycie rękoczynów. - Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat? - dopytał. - Tak abym wiedział na co uwagę zwracać...

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #77 dnia: 09 Maj 2012, 21:35:29 »
- Tak to morze. Cóż z tego, że na niej jakiś obłoczek pary się unosi? Są osoby, które mogę w każdej chwili to przełamać, a wtenczas witaj wielka wodo! - rzekł a jego usta mimowolnie wygięły się w uśmiechu, widać było, że niektóre zęby są złote - Słuchaj o tym co będzie niósł morski wiatr, o tym co się będzie działo pod czarną banderą...

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #78 dnia: 09 Maj 2012, 22:53:01 »
- Więc miejmy nadzieję, że te osoby pospiesza się. ÂŻal, aby łajby stały w portach, zamiast mknąć pomiędzy falami... - odparł Dragosani. W sumie nawet lubił morskie podróże i szczerze żałował, że obecnie są one dość utrudnione. Jego dobre serduszko współczuło także, takim jak ten tutaj, wilkom morskim, którzy istnieli tylko dla morza. Jakiś ciężki ich musiał być teraz żywot. - Pamiętam, jak jeszcze przed nadejściem mgły i ja nie raz, nie dwa pływałem... Mało co może równać się z zapachem morskiego wiatru - teoretycznie mówił prawdę. Chciał w ten sposób, aby marynarz stał się nieco bardziej przychylny.

Offline Gunses

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 15010
  • Reputacja: 14198
  • Płeć: Mężczyzna
  • jak z debilem.
    • Karta postaci

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #79 dnia: 10 Maj 2012, 12:41:56 »
- Wolność, niezależność, walka z falami, drżenie zmęczonych mięśni, zapach morskiej bryzy, zawitanie do portu, picie, jedzenie, chędożenie, i znowu na łajbę, na walkę i napaście... - rozmarzył się mężczyzn - Więc mówisz, że żeglowałeś? Młody jesteś... A pod czyjąś banderą czy, no wiesz...

Forum Tawerny Gothic

Odp: Stale sobą być? Cichy karczmarski zwiad w Metr
« Odpowiedź #79 dnia: 10 Maj 2012, 12:41:56 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything