- Upiorzyce zabić trzeba a nie odpędzać...!
- Kto nas ochroni, jak powróci?
- Spiknijmy się, zrzućmy po sumce małej i nich z nimi pogada sołtys. Niech się z nimi ugada za złoto, żeby zabili szkaradę!
- Ludzie, ludzie, uspokójcie się!
- Racja, to rycerze Zartata, do kaszy im nie dmuchajmy! - usłyszeliście za sobą
//Nessa, Tzaro, Hydra, Konrad
Pojechaliście we wskazanym kierunku. Po kilku minutach jazdy dotarliście na rozstaja dróg. Wiódł stąd trakt prowadzący do Progów i drugi, do miejscowości Metr. Pośrodku stała zaś chatka. Gliniana z zapadłą strzechą. Chatynkę otaczał mały i popsuty płotek. W oknach było ciemno. Podwórko zarosło pokrzywami i łopianem, teraz ze względu na zimę były to bezkształtne badyle.
//Reszta.
Zjawa odwróciła się do nas i wzleciała.
- Tamoj - wskazała kopiec ziemi dość osamotniony - Tutaj spoczełam...