Elfka wyrwała nadgarstki z dłoni Diomedesa i popatrzyła na niego groźnie. Przynajmniej zakładała, że jej spojrzenie jest groźne. Co oczywiste - nie było. Nessa dalej wyglądała jak obrażona dziewczynka. Zachowanie Nivellena, okraszone tak dużą ilością brawury, nie obeszło się jednak bez drobnej i niewypowiedzianej pochwały ze strony elfki. Stanął w jej obronie przecież. Z głupoty, bo z głupoty, ale jednak.
- Nie, nie jesteś uroczy. Gdyby twoja głupota miała skrzydła, to poszłaby pieszo - odparła ostro. Chyba za ostro. Poprawiła swój strój, wzięła głęboki wdech i popatrzyła na przybyłych mężczyzn. Bogowie nie byli dla niej łaskawi. Liczyła, że występek dracona obejdzie całą grupę, a tak to wszyscy dowiedzą się, co zaszło.