- A to kolejna historia na wieczorną rozmowę przy szklaneczce wina. Hugufa, bo tak na imię ma ten krasnolud poznałem jakiś czas temu, gdy razem z innym bratem przyjęliśmy prośbę o wygnanie zjawy, która zamieszkała w piwnicy pod chatą. Po rozmowie z duchem okazało się, że w tym miejscu znajdował się grobowiec pewnego żebraka, który zginął z rąk bandy głupiego motłochu. Duch zmarłego nie mógł znaleźć spokoju, przez jakieś tam przewinienie a zbudowanie domu na jego grobie jeszcze pogorszyło sprawę. Ostatecznie udało nam się rozwiązać problem zjawy i szczątków. Przenieśliśmy je do pobliskiej krypty grobowej pewnego szlachcica, który okazał się być ojcem tego żebraka... To strasznie długa i zawiła historia. Jeżeli będziesz miał ochotę, to kiedyś Ci ją opowiem.