To już nie jest święto. To stało się tradycją, obyczajem. Mnie to po prostu denerwuje. Jak to napisał Ocian, ludzie nie myślą o zmarłych przez cały rok, a idą 1 Listopada na cmentarz zapalić lampkę, bo - po prostu tak wypada. I tyle. Czy to jest dobre? Nie.
Jestem na cmentarz nie chodzę 1 Listopada i nigdy nie chodziłem. Idę do krypty rodzinnej (cała moja rodzina jest w tym miejscu, dziadek, babcia, rodzice) kiedy sam tego chcę, kiedy najdzie mnie ochota na wspominki, kiedy chcę uczcić ich pamięć.
Pozdrawiam, Crisis.