Przysłuchiwałam się rozmowie ÂŁowców ze swego rodzaju zainteresowaniem, wszak nie co dzień słyszy się o legendarnym, krasnoludzkim bimbrze, w dodatku pędzonym ze smoczych serc. Musiała to być gorzała o niesamowitej mocy, zatem słuchałam uważnie.
- Musicie tym kiedyś poczęstować - zasugerowałam, jednocześnie wyciągając łapkę po miseczkę z wasabi. Podsunęłam ją Peanutowi ze słowami - Trzymaj, Orzech-san, wiem, że lubisz. Zelerisie, też się częstuj - Uśmiechnęłam się szeroko, wspominając pojedynek dracona i Diomedesa.