A ja wam powiem tyle, że mało się znacie.
Czwarta strofa jest doskonałym ujęciem tego, co tak na prawdę widnieje na opuszczonym polu bitwy. Wiem, że nie o tym jest ten wiersz, ale czwarta strofa dodaje smaku całości. Prawdą jest, że puenta (co tu dużo mówić) wymiata. To jest takie mocne uderzenie po lazaretach, czołgach i bagnetach stojących samotnie.
Jak zwykle Kozłowie pokazujesz prawdziwą klasę w tym co robisz. Mam zarazem nadzieję, że zamiłowanie do pisania odnośnie wojen i trupów nie ustanie.
5/5