Peanut spojrzał na Ociana. Wręcz przeszył go wzrokiem, mierząc chłopaka od stóp do głów.
- Wybacz... ale czy nie jesteś za młody na piwo? Zapytał grzecznie, odpychając lekko od siebie Ociana, by zyskać swobodę ruchu. Doświadczenie nauczyło go, że warto być czujnym zawsze.
- Mniejsza o to. Powiedział po chwili zadumy. - Najlepiej zrobimy, jeśli wszyscy pójdziemy do karczmy, gdy tylko wrócimy do domu! A teraz, skoro musicie, chodźmy do tego całego... Kupidyna.
// PEANUTA do chuja a nie PENAUTA nauczcie się ćwoki ;/