Uderzony na początku walki wilk powoli odzyskiwał świadomość tego co dzieje się w okół niego i próbował powoli dźwignąć się na nogi gdy ostry niczym smoczy kieł miecz elfa przygwoździł do ziemi jego czerep. Kolejne zdarzenia działy się już błyskawicznie. Dwa wilki doskoczyły do elfa atakując jeden z prawej a drugi z lewej strony, co zmusiło elfa do jeszcze większej ostrożności i czujności. Zaatakowały w tym samym momencie. Gordian miał już jako taki plan działania wystarczyła chęć współpracy ze strony drapieżników, a z tym jak wiadomo często był kłopot. Wilki doskoczyły do nóg Gordiana, jeden złapał za cholewkę i ciągnąc do siebie próbował wywrócić elfa, drugi natomiast złapał zwisająca u pasa sakwę w której elf wcześniej ukrył kawałek sera i sznurek. Gordian momentalnie obrócił miecz sztychem do siebie i pchnął pod ramieniem w tył rozdzierając skórę na łbie wilka. Ten momentalnie zwolnił uścisk gdyż cieknąca krew zalała mu oczy. Tę chwilę elf wykorzystał na rozprawienie się z drugim wilkiem, którego zdzielił solidnym kopniakiem w bok. Sprawiając, że drapieżnik upadł Kolejnym krokiem było już tylko szybkie i precyzyjne cięcie rozcinające szyje tuż za uchem, które skończyło się śmiertelnym pchnięciem w czaszkę, Definitywnie przypieczętowującym los wilka. Miecz, który został w ciele drapieżcy miał już do niczego się nie przydać gdyż elf pochwyciwszy drugą z run ognia krzyknął -Heshar.- a ognista kula, która zmaterializowała się nad dłonią Gordiana celnie trafiła w zdezorientowane zwierze, którego futro momentalnie zajęło się ogniem. Gdy wilk wesoło płonął elf stając na łbie tego z wbitym ostrzem i wyrwał miecz. Podnosząc głowę w górę skierował ostrze w kierunku siedzącego na drzewie człowieka i rzekł - Złaźcie panie. Pogadamy, ja Ci nic nie zrobię.- po tych słowach obrócił ostrze i płynnym ruchem wsunął je do pochwy.
Walka mieczem V, Potężny cios, Klasyczne pchnięcie, Pchnięcie, Pchnięcie w tył.