Wampir zaczął słabnąć, czuł, jak jego organizm odmawia posłuszeństwa, ale musiał jeszcze trochę się namęczyć, zanim walnie sobie litr RH+... Lekko wskoczył na ostrokół, po czym wyciągnął swój łuk, piękny i śmiertelnie niebezpieczny. Wyjmując dwie strzały, łagodnie osadził je na cięciwie. Ignorując pozostałe cele, będąc pewnym że go nie zauważyły, skierował swe szypy w kierunku trójki bandytów, którzy właśnie oglądali tworzenie się ognistej kuli w rękach elfa. Z bliska. Bardzo bliska. Nie zastanawiając się, wampir wziął namiar na bandytę będącego najdalej od elfa, po czym wycelował w jego kark. Napiął łuk, poczuł jak drewno protestuje. Lekko zmniejszył siłę, nie chodziło mu o złamanie elastycznego drewna. Po czym strzelił obydwiema strzałami...
Walka łukiem IV, Celny Strzał, Strzał dwoma pociskami