- No moi kochani to zacznijmy polowanie - rzekł Dev wyjmując korbacz. Idąc jednostajnym krokiem z korbaczem w pogotowiu demon zauważył, że wilki ustawiają się w półokrąg. Trzy z nich skierowały się na grupę po prawej stronie, a pozostałe dwa uderzyły na grupę, w której ja byłem. Demon wyprzedził wszystkich, żeby stać sięgłównym celem ataku - w końcu musiał chronić tych ludzi. Zatrzymał się 5 metrów od wilka, lecz ten nie dał mu czasu na odpoczynek gdyż skoczył na przeciwnika. Dev przygotował się obrony- ciął prawostronnie. Udało mu się, gdyż wilk upadł na ziemię z rozciętą prawą łapą. Dev długo nie czekał z atakiem. Wyprowadził w stronę wilka klasyczne pchnięcie, atak lewostronny. Wilk uniknął ataku klasycznym pchnięciem i skontratakował atakiem pazurów - rozcinając mi udo. Wilk przyjał na szczękę atak lewostronny. Korbacz rozciął mu twarz na pół przypalając ją.
Drugi wilk w tym samym czasie zabił dwóch ludzi i był średni raniony. Wpadł w krawy szał i gdy usłyszał ostatnie wycie swego brata zaatakował mnie. Atakował mnie pzaurami i szczękami naprzemian. Musiałem odskakiwać,aż wzbiłem się w powietrze. Wilk skakał do mnie w tym szale, ale ja wzbijałem sie jeszcze wyżej. Użyłem pocisku telekinetycznego na wilków. Zdezorientowany wilk przysiadł na ziemii co było jego zgubą. Skupiając się na wewnętrzym ogniu, wydostałem go na zewnętrz. Fala ofnia pomknęła w stronę wilka, a za tą falą leciałem ja z korbaczem przygotowanym do ataku. Nie patrząc czy wik nie żyje ciełem w prawo i lewo, wykonywałem klasyczne pchnięcie. Gdy skończem wilk nie miał już ciała.
W drugiej grupie słychać było odgłos szczęścia - zabili jednego wilczka,a ranili drugiego. Zgineło 3 niedoświadczonych wojów.
Wilki:
[Atak pazurami, Krwawy szał, Ugryzienie, Drapieżnik]
Ja:
[Lot, Korbacz V, Atak prawo- i lewostronny, Podmuch ognia, Klasyczne Pchnięcie]