// ... a wtedy Gunses zstąpił na ziemie i wszystko zjednał w nieprzebytej harmonii.
// Do Danielina:
- Zostaniesz tutaj i odprawisz sobie chłostę. Gdzieś się podziewał tyle czasu? Jeśli chcesz to leć - Danielin nie czekał na nic więcej, wsiadł na wóz i pognał w stronę karczmy. Po kilkunastu minutach był już przed karczmą. Na widok tego co się dzieje w karczmie, ludzie uciekli na swych wozach. W tym też czasie na osobnym wozie przybył Danielin. Serail, Enzo i Nifernithil wypryśli z karczmy i zauważyli, że ludzie pognali do wioski. Wtem zauważyli wóz Danielina, który był tym wszystkim zszokowany. Wampir podleciały do niego i jednym susem wskoczyły na wóz - Jedź! - usłyszał Danielin słowo wypowiadane równocześnie przez troje Wampirów. Wóz ruszył a koń gnał w kierunku wioski. Przez okna karczmy wylatywały cały czas krzesła, resztki stołów, butelki. Uciekli, a wszystko się uspokoiło - Dzięki za ratunek - poklepał Danielina któryś z Wampirów. Dojechaliście do wioski..