Demoniczna Karczma...

[Gunses]

//Szukajcie a znajdziecie!

Wtem Serail zobaczył oszlifowany do kantu kamień. Kamień ten wystawał z pionu ściany. Wampir bez wahania złapał za niego i popchną. Uaktywnił się mechanizm a kamienne przejście usunęło się. Otworzyło się przejście...

[Serail]

Serail zawołał wampiry i wszyscy ruszyli korytarzem, cienie sylwetek podróżników tańczyły na ścianach niczym widma. Idąc tak wampiry rozglądały sie po korytarzu, ale jednyne co widziały, to myszy od czasu do czasu przebiegające im drogę, lecz nie wiedzieli co mogą spotkać dalej, więc cały czas mieli się na baczności.

[Gunses]

Weszliście do ogromnego pomieszczenia. Na pierwszy rzut oka była to okrągła sala otoczona kolumnami. Ale w rzeczywistości między kolumnami po obu stronach były przejścia do kolejnych dwóch sal. W sali w której się znajdujecie wisi na ścianie potężny sztandar. Sala ta jest typową salą rytualną. Na podłodze widnieje wielki pentagram, a jego wierzchołki zdobią runy.

[Serail]

Widząc ogrom tego pomieszczenia Serail wybełkotał kilka niezrozumaiłych słów i odezwał się do swoich towarzyszy.
- Moglibyśmy się rozdzielić, wtedy przeczesalibyśmy cały kompleks o wiele szybciej, ale jednak nie wiadomo co nas czeka w tych tunelach, więc lepiej żebyśmy wszędzie chodzili razem. A więc najpierw chodźmy do tunelu na lewo.
Po czym Serail wraz z resztą wampirów ruszyli do tunelu znajdującego się po lewej stronie tej sali.

[Gunses]

Pomieszczenie do którego dotarliście to sala tortur. Machiny zadające ból i cierpienie były ustawione wszędzie. Krew zawno temu zastygła była widoczna na maszynach oraz podłodze sali. Oglądacie pomieszczenie. Na ścianie wisi szkielet, a obok niego rysunek, przedstawiający układ organów człowieka z zaznaczonym sercem...

[Serail]

Serail podszedł do rysunku i wziął go. Być może szkic ten będzie pomocny w rozwikłaniu zagadki. Serail wraz z pozostałymi wampirami bez słowa wyszli z tej komnaty i udali się do drugiej [Tej po prawej stronie].

[Gunses]

Była tam sala do prowadzenia eksperymentów. Dziesiątki fiolek z nieznaną zawartości, w słojach były ludzkie organy, głównie serca. Mogły dziać się tu straszne rzeczy. Znajdujecie zapiski traktujące o eksperymentach:

"(...)Cały czas staramy sie przeszczepić ludzkie organy zwierzętom i na odwrót. Niestety, ludzkie organizmy różnią sie od zwierzęcych i co za tym idzie przeszczepy kończą się fiaskiem (...)Organy są nam bardzo potrzebne. Jak powiedział Pan: "Aby moje ciało składało się z ciał innych!". Cały czas próbujemy wypełnić jego wolę. (...) Ostatnio, sprowadzono do nas niezwykły okaz. Martwego Srebrnego Wilkołaka, spróbujemy go wskrzesić. Może posłuży nam do naszych badań(...)"

Na jednym ze stołów alchemicznych zauważacie dziwny medalion. Naszyjnik zrobiony ze zwierzęcych kłów. Zabieracie go!

Wracacie do środkowej sali (tej z pentagramem) coś wam mówi aby zerwać sztandar, który opada aż do podłogi..

[Serail]

Serail wraz z Enzem zerwali sztandar i postanowili go zabrać. Kiedy zwineli go w rulon wyszli z sali i chcieli zrelacjonować przevieg wydarzeń wieśniakom.

[Gunses]

Jednak postąpili bardzo pochopnie. Nie zwinęli sztandaru tylko go zerwali. A ich oczom ukazały się drewniane drzwi, które wcześniej były zasłonięte sztandarem.

[Serail]

Przez swoje roztargnienie Serail nie zauważył, że sztandar ukrywał drzwi i kiedy mieli wychodzić z sali Enzo zawołał.
- Patrzcie, tutaj są jakieś drzwi.
Wtem wszyscy zebrali się przy nich, Serail postanowił otworzyć wrota, kiedy wejście zostało otwarte wszyscy ruszyli w nieznane

[Gunses]

// Ino jeszcze raz mi coś zabierzesz bez pozwolenie! Musisz pohamować tą swoją kleptomanie.

Pokój okazuje się być biblioteką. Znajdują się tu zapiski i notatki. Większość książek jest zniszczonych, ale na pulpicie, na samym środku sali leży książka która jest obłożona w metalowe mechanizmy. Jest ona zamknięta na specjalny klucz. Miejsce w którym lokuje się klucz jest praktycznie identyczne z medalionem który znaleźli na stole alchemicznym. Przypadek?

[Serail]

// To nie moja wina, że mam zadatki na Mistrza Gry ;]

Serail podszedł do stołu alchemicznego i zabrał z niego medalion,  po czym umiejscowaił go w mechaniźmie. Wampiry czekając na reakcje mechanizmu zaczęłli rozglądać się po bibliotece.

[Gunses]

// Medalion już mieliście, ale mniejsza..

Mechanizm ruszył powoli sprawiając w ruch kolejne zębatki, łańcuszki, linki, kółka. Nagle Nifrenithil zawołał drżącym głosem:
- Hej chłopaki!? - Serail i Enzo spojrzeli przed siebie. Przez otwarte drzwi biblioteki widzieli jak stare krzesło podnosi się niepewnie nad ziemie. A zaraz później ruszyło z impetem w stronę Wampirów. Krzesło trafiło Enzo który upadł na ziemie. Za chwile z ich pochodnie zaczęły gasnąc i zapalać się. Potłuczone butelki uniosły się ponad ziemie i zaczęły ich atakować. Serail wyciągną medalion z księgi zamykając ją. Zabrał medalion i księgę. Wampiry zaczęły uciekać...

[Serail]

//Pozwoliłem sobie wejść po drabinie, mam nadzieję, że nie sprawiło to problemu :]
Wampiry gnały przed siebie nie patrząc na nic. Nagle, w oddali zauważyli drabinę po której zeszli do tej piwnicy. Weszli po niej do góry i zaczęli uciekać do wyjścia.

[Danielin]

Danielin biegał po całej Siedzibie Wampirów Numeronu, szukając Gunses'a. Gdy go już znalazł, powiedział:
 - Troche się zapomniałem, ale czy mogę jeszcze dołączyć do reszty? - Zniecierpliwiony czekał na odpowiedź.

[Patty]

Wampiry gnały przed siebie, nie oglądając się. Nagle w rękę Nifrenithila uderzył czarny przedmiot. Mimo to, wampir biegł dalej. Grupa wydostała się z piwnicy. Wszyscy pobiegli do najbliższych zabudowań, aby ostrzec wieśniaków.

[Gunses]

// ... a wtedy Gunses zstąpił na ziemie i wszystko zjednał w nieprzebytej harmonii.

// Do Danielina:
- Zostaniesz tutaj i odprawisz sobie chłostę. Gdzieś się podziewał tyle czasu? Jeśli chcesz to leć - Danielin nie czekał na nic więcej, wsiadł na wóz i pognał w stronę karczmy. Po kilkunastu minutach był już przed karczmą. Na widok tego co się dzieje w karczmie, ludzie uciekli na swych wozach. W tym też czasie na osobnym wozie przybył Danielin. Serail, Enzo i Nifernithil wypryśli z karczmy i zauważyli, że ludzie pognali do wioski. Wtem zauważyli wóz Danielina, który był tym wszystkim zszokowany. Wampir podleciały do niego i jednym susem wskoczyły na wóz - Jedź! - usłyszał Danielin słowo wypowiadane równocześnie przez troje Wampirów. Wóz ruszył a koń gnał w kierunku wioski. Przez okna karczmy wylatywały cały czas krzesła, resztki stołów, butelki. Uciekli, a wszystko się uspokoiło - Dzięki za ratunek - poklepał Danielina któryś z Wampirów. Dojechaliście do wioski..

[Patty]

Wampiry podszedły do domu sołtysa, aby powiedzieć mu, co się wydarzyło w karczmie. Przywódca wioski już wybiegł i krzyknął.
- I co? Coście tam widzieli?

[Serail]

Serail podszedł do sołtysa i powiedział.
-Dziwy Panie, dziwy. W podziemiach karczmy znaleźliśmy ukrytą bibliotekę, kiedy tam weszliśmy i otworzyliśmy księgę stojącą na pulpicie (W tym momencie Serail pokazuje księgę sołtysowi) zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Najpierw krzesło uderzyło w Enza, potem butelki zaczęły lecieć w naszą stronę, a światło pochodni zaczęło gasnąć i zapalać się na przemian. Nie czekając na rozwój wydarzeń uciekliśmy stamtąd.

[Gunses]

- Dobrze zrobiliście. A nie mówiłem, że w tej karczmie działy i dzieją się dziwne rzeczy? - Zamyślił się na chwilę - No a co to za księga?