Wir ucichł, a piasek opadł na ziemię.
- Tidusie, pamiętaj tylko, ze w czasie walki, będziesz miał mało czasu na koncentracje, a taka umiejętność magiczna, atrybut magiczny, jest bardzo przydatny. Wracajmy do sal. Powiedziałem i weszliśmy do sal.
- Mówiłeś, że mamy zająć się rytualizmem, no to przejdźmy do tego, co bardziej wskazuje na nekromancję. Tworzenie Ożywieńca. Dot ego musisz wiedzieć, w rytuałach często używa się krwi, w tym wypadku znajdziemy krew zwierzęcą, w ostateczności wezmę twoją,oraz za pomocą magii, można za pomocą eliksirów, ale wolę z użyciem energii magicznej, zawsze masz to co chcesz, od razu ożywieniec będzie nam podporządkowany... Jakieś pytania? idziemy do drugiej sali rytualnej, jeśli masz jakieś pytania to pytaj... jeżeli masz jakieś spostrzeżenia, na które chcesz podyskutować to mów.
Weszliśmy do sali, leżały tam dwa ciała, wyglądały na świeże, przy każdym z ciał, była krew, jad z topielców i rośliny: "krzyczące ziele" i "słoneczny aloes". obok nich był moździeż.
- Dobrze, pan A. i o tym pomyślał... do moździerza włóż rośliny i miażdż tak długo, aż rośliny puszczą soki, nie powinno to długo trwać, rośliny wyglądają na świeże, potem wlej jad topielca i wymieszaj, a na koniec dodaj krew, na fiolkach napisane, że to ludzka krew i wymieszaj. W tak sporządzoną ciecz zanurz palec wskazujący i namaluj runę na czole twojego ożywieńca. wypowiedz magiczną formułę i będzie to twój sługa, do póki nie zniszczy się mu głowy, czaszki, ponieważ tam będzie tliła się część twojej magicznej energii utrzymującej go w takiej postaci, albo aż do czasu, gdy uznasz, ze ci sie nie podoba i sie nim znudzisz, no albo po prostu energia magiczna w jego ciele, czaszce wygaśnie. przypatrz się jak aj to zrobię i wtedy ty.
Wziąłem moździerz w dłonie i wrzuciłem do niego obie rośliny, zacząłem je rozcierać o ścianki moździerza, aż rośliny puściły swe soki. dolałem do soków jad, po czym ponownie wymieszałem, powstała substancja była nieco gęsta, dolałem ludzkiej krwi, która rozrzedziła ciecz. ciecz przybrała formę czerwono-krwistego atramentu. Canis zamoczył weń palce i przybliżył się do głowy swojego trupa. namalował na czole trupa runę:
http://images28.fotosik.pl/14/751abffe47bb2a89.png- Teraz gdy runa została namalowana dotykamy głowy nieboszczyka i, że tak się wyrażę wysyłamy do niego energie magiczną mówiąc: "Naa narash tarash tara var dor ash natha".
Po wypowiedzeniu zaklęcia przez nekromantę ożywieniec otworzył oczy i powstał...
- Teraz twoja kolej uczniu, tylko zrób to poprawnie, bo innego ciała tu nie ma już. A ty mój ożywieńcu... Wynocha! - Powiedziałem i ożywieniec padł, a energia z niego uleciała...