Ten temat jest stworzony po to by każdy mógł wyrazić swoją opinię na temat: co sądzi o końcu świata, jak go sobie wyobraża, czy wierzy w koniec świata, czy wierzy w przepowiednie... .
Moje zdanie: ja sama nie wiem co mysleć o ońcu świata. Z jednej strony najbardziej prawdopodobne stają się pzrepowiednie, ze koniec świata nastapi w 2012 roku, że Benedykt XVI umzre i że na papieża zostanie wybrany murzyn, który w krótkim czasie bedzie mósiał uciekać gdzieś daleko, ale i tak go ktoś złapie i zamorduje(najprawdopodobniej arabowie, tak brzmi pzrepowiednia). ÂŻe większość świata znajdzie sie pod wodami oceanów i mórz (spowodowane to będzie wybuchami bomb atomowych), ze ameryka zatonie, większość europy ,a zostanie mały ląd i w tym ma zostać Polska. Jednak pzred tym czarnym scenariuszem ma być ostzreżenie: w 2012 roku pzred cała wojną na atomówki ma być pzrez dwa dni ciemno(i w dzień i w nocy). No i wtedy gdy juz zostanie ten mały lądzik i polska ma być 1000 lat pokoju. (Jednak ja to bym nie chciała zyć w tych latach pokoju no bo będa panować choroby po dawnych wybuchach bomb). A po 1000 latach pokoju ma być koniec świata, ziemia ma isę spalić (wg astronomów ma się coś zderzyć i to bedzie powodem zniszczenia ziemi). No ale z drugiej strony wydaje sie ze ta niby pzrepowiednia jest do kitu i wymyślina. Więc z drugiej strony myslę ze nie będzie końca swiata. Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Bo niby pzrepowiednia wydaje sie bajką, ale przecież słychać w wiadomościach, ze kolejne kraje sie zbroja w bomby atomowe no nie? Sama nie wiem troszeczkę wiezrę w pzrepowiednię, ale troszkę też yślę ze nie bedzie końca. Takze mam trochę zagmatwane zdanie. Teraz czekam na wasze opinie na temat końca świata.