Momo uśmiechnął się lekko, słysząc Canisa silącego się na żarty przy Manebie. Być może młody nekromanta nie zdawał sobie sprawy, że za swój niewyparzony język, może szybko zapłacić życiem.
Elf był mocno zdziwiony, nieco prostackim zachowaniem licza. Wyobrażał go sobie jako mędrca, istotę opanowaną i inteligentną, tymczasem on miast przejść do rzeczy bawił się w potyczki słowne i przepychanki z królem Valfden. Momo nie rozumiał dlaczego ktoś tak potężny i doświadczony pogrywa sobie z IsentoR'em, prawdopodobnie próbując go do czegoś sprowokować. Zupełnie jak gdyby chciał udowodnić, że bezapelacyjnie on jest górą, próbując w ten sposób ukryć swoje słabe strony. Elf znów pociągnął kilka łyków Isgharskiego trunku i spokojnie czekał na dalszy rozwój sytuacji.