- Tak! I może jeszcze poprzedni właściciel płakał jak sprzedawał, co? Nie zemną te numery. Pozwólcie, że sprawdzę ją dokładnie.
Odpowiedział wszystkim tutaj będącym i zabrał się za oględziny. Najpierw przyjrzał się paszczy i oczom. Stwierdzając, że koń nie jest ślepy, bo reagował na bodźce. Przyjrzał się również uzębieniu aby sprawdzić prawdziwy wiek konia, a zaglądając tam ujrzał brak kilku zębów a część z nich była do naprawy.
- Na mój gust wydaje się starsza niż mówiłeś i to sporo, ale sprawdźmy uzębienie. Widzę, że jedynka wylatuje, dwójki i trójki nie ma a czwórki są do roboty. Za to już należy się mniejsza cena, ale sprawdźmy dalej, co się ukrywa.
Niziołek następnie sprawdził nogi i kopyta, które tylko z pozoru wydawały się, że są w porządku. Kucając zauważył małą wadę postawy, przy prawym kopycie.
- Widzę, że coś jednak jej się stało w przeszłości. Mamy tutaj lekką wadę postawy, ale raczej nie powinno być z nią problemów. Dlatego damy ją do weterynarza, ale znów trzeba będzie zejść z ceny. Co, tam jeszcze?
Powiedział wstając i przyglądając się jeszcze ujrzał kilka wystających żeber widocznie mało jadła bidulka.
- Sołtysie załamujecie mnie. Nie dajecie jej jeść, czy co? Spójrz pan na te żebra, to się prosi o umieszczenie w gazecie. Normalnie skandal, ale jeżeli chce pan tego uniknąć i zachować swoje stanowisko, bo ludziom z wioski raczej się nie spodoba, że ich przedstawiciel zadręcza konia to proponuję cenę 510 grzywien. Ty zarobisz a moi towarzysze nie stracą, a nie wspomnę o zachowanej posadzie i honorze, więc jak będzie?