Jaszczur doszedł wprawdzie później. Z początku olał tą sprawe, wiedząc, że raczej to sen wariata wybierać się na Ignis Terra, jednak wiedział, że Kazmir i tak pójdzie na to. Krasnoludy unoszą się ogromnym honorem, nie pozwoliłby sobie na jego utratę.
Nie mogąc usiedzieć spokojnie w domu postanowił, że dołączy się do tej samobójczej wyprawy. Nie miał i tak co stracić, przy okazji, jeśli przeżyją, to zyskają cenne doświadczenie. Zapakował wszystkie swoje rzeczy i udał się w drogę do Nardeii. Konno nie zajęło mu to zbyt wiele czasu, zaoszczędził przynajmniej kilka dni.
Zajeżdżając między budynkami zauważył krasnoluda, który zajęty był targaniem skrzyń. Widać udało mu się znaleźć kogoś, komu życie nie miłe. W sumie, przynajmniej nie był w tym sam.
- Czołem! Ty też wybierasz się do Ignis Terra? - spytał zeskakując z konia.