- Jeszcze cztery - krzyknął Chabacik szybko przeliczając atakujące ich zwierzęta.
Boba Fett bez żadnego słowa dalej walczył z jedną z bestii. Jego dwa miecze wirowały wokoło dokładnie omijając postać Chabacika, który od początku walki trzymał się niedaleko weterana zawodu łowcy nagród.
W pewnym momencie obok niego upadł .:KERTH:. powalony przez jednego z wilków, co spowodowało chwilowe naruszenie koncentracji przywódcy Gildii Samotnych ÂŁowców. Jednakże leżący na ziemi mężczyzna szybko zepchnął z siebie zwierzę, odturlał się, chwycił swoją broń i wstał na równe nogi, by znów stanąć w szranki z przeciwnikiem. Za to Fett dalej się skupiał na walce ze swoim pojedyńczym wrogiem. Wilk kilkakrotnie skakał wprost na łowcę, lecz ten nie miał możliwości zadania odpowiedniego ciosu, który by go powalił, co więc zmuszało go do odsuwania się toru lotu bestii. W pewnej chwili, gdy zwierze znów przygotowywalo się do skoku na łowcę nagród, Fett wpadł na pewien pomysł. Stał w miejscu i czekał na ruch wilka. Gdy ten wreszcie skoczył, rozwierając swoją paszczę, Samotny ÂŁowca podniósł elficki miecz otrzymany od Alculusa, by zablokowac atak. Wilk chwycił swoimi szczękami ostrze, które Fett od razu odrzucił na ziemię. To spadło razem ze zwierzęciem, za to drugi, Srebrny miecz, powędrował ku swojemu przeznaczeniu. Stal z pewnym oporem wbiła się w ciało wilka w miejscu, gdzie miał kręgosłup, a pod nim brzuch, i tam utknęła. Nie tracąc ani chwili czasu, przywódca szybkim kopniakiem odepchnął już w zasadzie martwe zwierze i zaczął się rozglądać dokoła. Trzy wilki - każdy był zajęty dwoma łowcami nagród. Wiadome było już, do kogo w tej walce należy wygrana...