Jak czytałem zapowiedzi Gothica 3, że będzie świat ogromny, że będzie można zwiedzać Nordmar, Myrtanę, Varant, że będzie mnóstwo miast, zadań, gildi i wszystko będzie to co w poprzednich częściach świetne oraz jak jeszcze patrzyłem na screny , to niemogłem się doczekać premiery. Niestety, kiedy się już doczekałem, to nie mogłem zagrać w najnowszego Gothica, gdyż jego wymagania (choć w zapowiedziach były niższe) przerastały mój sprzęt . Dopiero prawie po 8 miesiącach od premiery, mogłem zagrać w Gothica 3, bo dopiero wtedy zakupiłem całkowicie nowy sprzęt. Odpaliłem gierkę, dałem detale na maksa (no nie kupowałem kompa, żeby grać na minimalnych ) i ujrzyłem intro - wiadomo, jak zobaczyłem bezimiennego i pozostałych na Esmeraldzie, gdy dopływają do Kontynentu,
to nie mogłem się oprzeć wrażeniom . Później było dużo więcej wrażeń, jak zresztą przy każdej części Gothica a grafika mnie poprostu powaliła z pięknymi widoczkami. Jeśli jednak chodzi o przyjaciół i samego bezimiennego, to rzeczywiście trochę oni ,,urośli''. I bardzo dobrze, bo poprzednio wygłądali dosyć marnie.