- W miarę dobre zszycie, myślę, że jak przyjdzie co do czego, to dasz sobie radę. Wiem, że czeka Cię jeszcze niejedna bitwa i walka, podczas których odniesiesz rany. Czasami magia zawodzi, a wtedy potrzebne jest już tylko swoje doświadczenie i umiejętności.
- Rozumiem. W zasadzie wszystko już przerobiliśmy... prócz jednego.
- Tak - potwierdził mentor. - Czas, byś zaczął się uodparniać na trucizny o silniejszej mocy.
- Znowu mam się dać poharatać czemuś?
- W rzeczy samej, drogi gubernatorze Ombros. Tym razem jednak cel do osiągnięcia jest trudniejszy. Jak zapewne się domyślasz, staniesz na wprost bagiennego topielca, który ma Cię dziabnąć. I jak też zapewne wiesz, one zazwyczaj lubią atakować tylko swoimi łapami. Szkopuł w tym, że on Cię musi ugryźć. Nie wiem jak to zrobisz, ale musisz się postarać. Tylko proszę, byś tym razem zjadł roślinę, która znieczuli ból, gdyż to będzie jeszcze bardziej bolesne przeżycie.