„ Misja Lorda Vadera”
2 tygodnie po zniszczeniu pierwszej Gwiazdy ÂŚmierci
Orbita Coruscant, osobisty krążownik Lorda Vadera, blok więzienny
Wokół związanego i otumanionego narkotykami pilota Sojuszu Rebeliantów, stała grupka ludzi. Najbliżej stał Raab Dale, imperialny inspektor do spraw przesłuchań\ tortur ( zbędne skreślić). Dalej stał Lord Vader. Reszta zgromadzonych była regulaminową komisją (ach te przepisy). W skład owej komisji wchodzili: Jeren Vindek, wysoki urzędnik z Coruscant, Nod Skelter, też urzędnik, generał Wether i Danii Quan,
jedyna kobieta w komisji.
- Gadaj rebeliancki śmieciu!- krzyczał Raab- możemy przesłuchiwać cię jeszcze parę godzin. Jak powiesz to skończymy. Kto jest odpowiedzialny za zniszczenie Gwiazdy ÂŚmierci?
- Sky… Sky… Skywalker…- wydyszał wyczerpany pilot.
- Dość- odezwał się Lord Vader
- Jak każesz Lordzie- powiedział usłużnie Dale
Do sali weszła dwójka szturmowców by zabrać jeńca, Lord Vader rozkazał jednak, bo go zabić. Gdy szturmowcy i komisja wyszli, Vader podszedł do Dala i powiedział
- Gdzie jest taśma z zapisem przesłuchania?
- Tutaj Lordzie- odpowiedział Raab i dał Lordowi Sith dyktafon. Vader włączył go i usłyszawszy nazwisko Skywalker, zacisnął pięść niszcząc przy okazji urządzenie.
- Nie może być żadnych zapisów tego przesłuchania- powiedział po chwili
- To był jedyny zapis- rzekł Dale
- Nie, jest jeszcze kilka- odpowiedział Vader i złapał Mocą gardło Dala. Po chwili ciało bezwładnie opadło na podłogę.
Kilka godzin później mocno zdenerwowany Nod Skelter mówił do swojego towarzysza Jerena Vindeka
- Znaleźni ciało Dala w Sali Przesłuchań, koło ciała leżały szczątki dyktafonu. Czy to nie dziwne?
- No rzeczywiście trochę to dziwne, ale czemu tak panikujesz?- spytał Jeren
- Dale został uduszony, choć na szyi nie ma żadnych śladów. TO mógł zrobić jedynie Vader.
- A niby, czemu miał by to robić?- spytał Jeren
- Nie wiem. Ale lepiej się stąd ulotnić zanim po nas przyjdzie.
- Dobra, ale musimy ostrzec resztę- rzekł Jeren
- Tylko szybko. Idź, ja przygotuje statek do startu
- Za piętnaście minut w hangarze.
- Dobra.
Kwadrans później w hangarze dwaj mężczyźni zasiadali na fotelach pilotów w statku Noda
- Gdzie tamci?- spytał Nod
- Polecą promem Danii- rzekł Jeren
- Dobra. To lecimy.
I wylecieli obierając kurs na Korelie po chwili włączyli hipernapęd. Kilka minut później podobnie postąpili generał Wether i Danii Quan tyle, że nie kierowali się w bliżej określonym kierunku, mając nadzieje w ten sposób zmylić ewentualny pościg.
Tymczasem w krążowniku Vadera, Lord dowiedziawszy się o ucieczce komisji skierował się na mostek. Gdy już się tam znalazł powiedział do dowódcy statku admirała Kreagera
- Czemu wypuściliście członków komisji?
- Chcieli lecieć to wypuściliśmy. Takie są przepisy
- Zawiodłem się na was admirale Kreager- odpowiedział Vadera i udusił go Mocą. Po chwili dodał – Kapitanie Vaar, przejmuje pan dowodzenie. Mam nadzieję, że będzie lepiej się pan wywiązywał z obowiązków niż te ścierwo.
- Dziękuje Lordzie Vader- odpowiedział Vaar
- Gdzie polecieli?- spytał Vader
- Nod Skelter i Jeren Vindek polecieli w kierunku Korelii, a generał i Danii Quan nie zmierzają w stronę żadnej z planet, zapewne tak chcą zgubić ewentualny pościg..
- Lecieć za statkiem Quan. Gdy znajdzie się w zasięgu- zniszczyć- rozkazał Vader
- Ale…- sprzeciwił się Vaar
- WYKONAĂ!
- Tak jest.
Kilka godzin później sensory w promie Danii zasygnalizowały, że imperialny krążownik znalazł się w pobliżu, po chwili z promu zostały jedynie atomy.
Jakiś czas potem na Korelii w tanim hotelu, Jeren Skelter nerwowo chodził po wynajętym pokoju. Niepokoił go brak wiadomości od generała i Danii- co godzinę mieli odzywać się, że żyją. Gdy tak myślał, usłyszał jak przed drzwiami coś się dzieje. Zanim się obejrzał do pokoju wpadł oddział szturmowców. Zabrali go do Vadera a ten zgładził urzędnika.
W pobliskim barze „ Ja jezdem drześwy” Nod pił „ Wyciąg z Ewoka”- specjał tutejszego barmana i zastanawiał się, co robić dalej. Był dopiero przy szóstej szklance „ Wyciągu”, gdy do baru wszedł oddział szturmowców, jego także zabrali do Vadera, który i jego zabił. by nikt nie wiedział, że jego syn zniszczył Gwiazdę ÂŚmierci.