Siemanko. jest wszystko świetnie: 28 lev, nabity na leśnych stworzonkach, nigdy żaden przeciwnik żadnego problemu nie sprawiał, a to co? bennet, owszem, oprawe naprawił mi elegancko, bez zarzutu ale teraz mam większy problem: oko naprawione, choć nienaładdowane, ide się pochwalić pyrokarowi jaki to ja jestem wspaniały, a pyrokar wysyła mnie do vatrasa. fainie. ide do tego szmyrdolonego maga a on mi jęczy że nic nie zrobi jeśli nie znajdę mu zastępstwa u innego maga wody. aha, super, tylko że inni magowie wody są już przeteleportowani na drugą część wyspy. vatras mnie szanownie olewa, udostępniając opcje rozmowy rodzaju "pobłogosław mnie" czy "opowiedz mi o bogach" . sprawa stoi w miejscu, bo nie wiem co dalej zrobić
plx, plx, wołanieopomoc itp. prosiłbym o szybką odpowiedź.
z poważaniem
ja
p.s. nie wiem czy miałem ten post walnąć do tematu "noc kruka" czy do "gothic II" bo dotyczy on przecież obu zagadnień
p.s.p.s. jestem łowcą smoków, jeśli ma to jakieś znaczenie