Sado westchnął.
- Brak jakiejkolwiek zabawy - rzekł po cichu
Mag Bojowy wyczarował zaklęcie "lodowy Wir", lecz by się "pobawić" ze swoimi przeciwnikami, rzucił je tak, by je odrobinę zraniło. Jeden ze ścierwojadów wpadł wprost na wir, w którym "latało" pełno lodowych, ostrych kolców i kul lodu. Po chwili wir wyrzucił ścierwojada prosto w drzewo. Kiedy potwór opadł na ziemię, widać było, że jest całkiem zamrożony i tak bardzo poharatany, że nie można było poznać gdzie głowa, a gdzie dupa. (xD) Kolejnego Sado zaatakował "pirokinezą". Bestia uniosła się do góry i zapłonęła. Gubernator zaśmiał się szyderczo i opuścił ją. Po chwili rzucił w nią "Dużą Kula Ognia" i patrzył ja się spala. Następną bestię uderzył ze swego wyczarowanego ostrza. Klinga "naznaczyła" ją długą raną na twarzy. Myśliwy kolejnym ciosem odciął nogę bestii. Zawyła ona i upadła. Sado dobił ją tym razem swym ognistym ostrzem. Zmęczony rzucaniem czarów, poczuł, że jego moc magiczna gwałtownie osłabła, więc sprawił, że miecz wody znikł, a przypominając sobie o je głównym celu, poszeł szukać dalej.