Autor Wątek: Spisek  (Przeczytany 1367 razy)

Description:

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Drakus

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 13
  • Reputacja: 0
Spisek
« dnia: 03 Czerwiec 2007, 19:41:41 »
Stara, częściowo zrujnowana chata, znajdująca się na polance w głębi lasu. W środku panowała względna czystość. Na łóżku koło ściany chrapał człowiek ubrany w skórzany kaftan i wysokie buty. Był to Larry - myśliwy. Kiedy zrzucono go do Kolonii za polowania w lasach królewskich, jego przyszłość staneła pod dużym znakiem zapytania. Najpierw jakiś osiłek uderzył go w twarz a potem niejaki Diego mówił mu coś o obozach. Larry był wyjątkiem. Udało mu się pozostać wolnym strzelcem. Nie lubił zrzeszania się. W Starym Obozie musiałby podlizywać się Gomezowi, w Obozie Sekty udawać, że wierzy w jakiegoś kretyna ÂŚniącego a w Nowym? Nowy Obóz najbardziej przypadł mu do gustu z powodu wolności jaką cieszyli sie jego członkowie, ale denerwowała go obecność wszelakich morderców i obiboków, któzy się tam zagnieździli. Zamieszkał w częściowo zrujnowanej chacie jakiegoś myśliwego. Czasem zachodził do Starego Obozu z konieczności zakupu jedzenia i sprzedania skór. Takie życie prowadził.
 Promienie słońca obudziły go. Larry wstał i przeciagnął się. Wstał i usiadł przy stole, zabierając sie do jedzenia kawałka szynki. Po posiłku westchnął i zdjął łuk. Wyszedł do lasu na polowania.


Stado ścierwojadów pasło się na polanie. Niedaleko nich znajdował się staw. Jeden z ścierwojadów z czujnością podniósł łeb i zaskrzeczał. Zbliżali się ludzie, czuł to wyraźnie. Na znak przywódzcy reszta ścierwojadów rozbiegła się. Głośny skrzek na chwilę zatrzymał zbliżających się ludzi. Było ich 4. Dwóch mężczyzn w zbrojach strażników Starego Obozu, jeden w stroju typowym dla magnata i trzeci w ciężkiej zbroji strażnika. Magnat miał wystraszoną twarz, wyrywał się. Człowiek w ciężkiej zbroji zakrzyknął:
 - Zamknij się ścierwo!
Larry widział wszystko, gdyż zobaczywszy żołnierzy Gomeza skrył się za drzewami. Jeden z strażników powiedział do człowieka w ciężkiej zbroji:
 - Bullit gdzie to załatwimy?
 - Tutaj przyjacielu - powiedział i wyciągnął sztylet. Na jego widok magnat pobladł i zaczął się trząść. Bullit zaaplikował mu cios w brzuch i syknął:
 - Czas na ciebie Bartholo
Kiedy tylko Bartholo odwrócił głowę, Bullit szybko wbił mu sztylet w brzuch. Trysneła krew i magnat upadł. Zwijał się w konwulsjach. Strażnicy rykneli śmiechem i przekomarzając się odeszli drogą do Starego Obozu. Kiedy odeszli, Larry wyszedł z lasu. Podbiegł do leżącego ciała i uklekł przy nim. Jeszcze żył...
 - Co się stało? - spytał przerażony Larry
 - Oni...zabili...spisek...ty...weź pierścień i idź do Starego Obozu... - nagle przestał mówić, przymknął oczy...nie żył.
Larry spojrzał na rękę magnata, znajdował się tam elegancki i pewnie bardzo drogi sygnet z dużą literą B. Larry zdjął pierścień i obszukał zabitego. Sprawa przeraziła go, ale i skłoniła do działania. Coś było nie w porządku, skoro gromada żołnierzy zabijała jednego z ważniejszych ludzi w swoim własnym obozie. Larry znał Bartholo z słyszenia - był on odpowiedzialny za dostarczanie magnatom różnych dóbr. Był człowiekiem bardzo majętnym i zaufanym Gomeza. Larry postanowił udać się do Starego Obozu i rozejrzeć się trochę. Przy zwłokach znalazł sakiewki z rudą. Uśmiechnął się i ruszył w drogę...

Jakiś czas później stanąłem przed bramą Starego Obozu. Ubrani w czerwone zbroje strażnicy uśmiechneli się ironicznie na jego widok i spytali:
 - Znów po jedzenie?
 - Dokładnie - odpowiedział spokojnie Larry, patrząc im w oczy
 - Zapłać 100 bryłek rudy, albo zjeżdzaj! - warknął strażnik
 - Ostatnio wpuściłeś mnie za darmo...
 - Ostatnio wiele się zmieniło
 - A może chcesz żebym opowiedział Gomezowi, kto zabawiał się z jego panienką, kiedy on spał na tronie?
Strażnik zaczerwienił się i cicho rzekł:
 - Właź, ale cicho sza!
 - Bądź spokojny
Bohater wszedł do obozu. Nie znosił go. Urodził się na farmie, koło Khorinis i cenił sobie swobodę. Za Barierę dostał się własnie przez swe umiłowanie swobody - odmówił służby wojskowej. Nie dlatego, że nie znał się na broni. Ojciec wyuczył go i Larry świetnie umiał walczyć mieczem i strzelać z łuku. Po prostu nie mógł znieść dyscypliny, panującej w królewskiej armii. W końcu straż miejska przybyła po niego i wrzuciła do Kolonii. Teraz też brało go obrzydzenie, kiedy widział paradujących w swych zbrojach Cieni, czuł lekkie współczucie dla Kopaczy, którzy wygądali nędznie w swoich szmatach, które służyły im za ubiór. Prawdziwą nienawiść czuł jednak do przechadzających się Strażników. Opasłe wieprze, straszące wszystkich naokoło swoimi pyskami. Ruszył w stronę zamku. Na ławeczce przed jednym z budynków siedział znany mu Cień - Diego. Był to jedyny Cień, którego darzył sympatią. To Diego odgonił kilkunastu Strażników, którzy katowali go kiedy zrzucono go z skarpy. Cień skinął głową widząc znajoma twarz. Larry wszedł do jego chaty i usiadłem na łóżku. Diego spytał:
 - Masz sprawę?
 - I to poważną - pokazał Diego pierścień
 - Ukradłeś to Bartholo i chcesz żebym się za tobą wstawił?
 - Nie! - opowiedział mu całą historię
Diego wydawał się zaskoczony. Intensywnie myślał, aż w końcu wyszeptał:
 - Bullit go zabił?
 - Tak...
 - Jest jeden sposób na zdobycie dowodów
 - Jaki?
 - Musisz zostać Strażnikiem...
 - Ja? W Starym Obozie? - ryknąłem śmiechem
 - Słuchaj! Ja nie mogę się kręcić blisko strażników, bo jestem Cieniem, od razu by się wydało. Posmaruję Thorusowi i pewno cię przyjmie.
 - Tam biorą najlepszych!
 - I najbogatszych, dam ci na łapówkę
 - Co ci tak zależy?
 - Miałem dług wobec Bartholo...Idę teraz do Thorusa, ty zaczekaj. Jutro rano się do niego zgłosisz...
W milczeniu spojrzałem na pierścień Barthola.


_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

To moje pierwsze opowiadanie w gothicowym klimacie. Bardzo proszę o opinie.
« Ostatnia zmiana: 03 Czerwiec 2007, 19:42:35 wysłana przez Drakus »

Offline Revagus

  • Kopacz
  • **
  • Wiadomości: 151
  • Reputacja: 0
Spisek
« Odpowiedź #1 dnia: 11 Czerwiec 2007, 14:20:33 »
hmm...... Drakusie opowiadanie jest dobre podobało mi się środkowa cześć opowiadania nie zła akcja i fabuła tej części ale skoro Larry nie lubił starego obozu to czemu Diego chciał żeby został Straznikiem mógł zaproponować sprobujmy załatwić to w inny sposób   zastanów sie jak piszesz   ale nie dopatrzyłem sie podobnych błędów a ortograficznych dopatrzyłem sie chyba 3  tera możemy przystąpić do ocen  
Fabuła 5+\6
Dialogi 4\6  
Opisy 6\6
taka ogólna ocena dam ci 8\10 i 4\5 gwiazdek
średnia wychodzi ci 5,1  oczekuje na następna cześć
« Ostatnia zmiana: 11 Czerwiec 2007, 14:41:15 wysłana przez G0rn »

Forum Tawerny Gothic

Spisek
« Odpowiedź #1 dnia: 11 Czerwiec 2007, 14:20:33 »

Offline Maximus

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 62
  • Reputacja: 38
  • Płeć: Mężczyzna
Spisek
« Odpowiedź #2 dnia: 03 Marzec 2008, 10:33:33 »
No cóż wg. ,mnie to trochę się nie postarałeś. Fabuła nudnawa, znana z gothica. Znaczy się, że go wrzucili obili itd. Błędów nie ma, chociaż czasami nie pasuje jakieś zdania. Zdecydowanie za krótkie. Ledwo 3 akapity. Podsumowując:

plusy:
- mało błędów ort.
- Całkiem jasna fabuła
- Nowy pomysł
- Nowa postać

minusy:
- Za krótkie
- Stary początek
- Prawie w ogóle nie rozwijająca się fabuła tzn.  Cały czas Larry siedzi w chacie. Później przychodzą, zabijają, on idzie do obozu i na tym koniec
- to akurat nie ważne, ale myślisz, że strażnik od obozu zabawiałby się z kobietą Gomeza!?

Ogólna ocena, to 3/5. Napisz drugą część. Jakby to było dłuższe to by było 4/5.

Forum Tawerny Gothic

Spisek
« Odpowiedź #2 dnia: 03 Marzec 2008, 10:33:33 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything