Najbardziej irytujący są ludzie, którzy uważają gry Gothic za nie wiadomo co. Przełom, powiedzmy sobie szczerze – gra Gothic jest produktem przeciętnym. Ta gra nie jest żadnym cudem, ani przełomowym produktem i nim nie będzie. Bez urazy, dla wszystkich zagorzałych fanów i fanatyków gry, ale seria Gothic nigdy nie dorówna poziomem klasycznych cRPG'ków taka jest prawda i nie ma się czym podniecać jak to niektórzy czynią.
Wiesz Thoro dlaczego jestem fanem, bardzo wielkim fanem Gothica, a od takiego Elder Scrolls Morowind się odbiłem z łoskotem i nie grałem w żadną z kolejnych części?
Bo ten świat żył. Działo się zdecydowanie więcej niż w rozległym TES'ie. Ujęcie kamery w Gothicu sprawiało, że czułem że gram w naprawdę coś nowego. Fabuła wciągająca od pierwszych sekund i eksploatacja świata w którym co chwila napotykałem na coś nowego. I to "coś" czyni grę dla wielu produktem doskonałym, pomimo wielu błędów i bugów.
A co do cytowania postaci z gier, to nie rozumiem MarVolO czemu pominąłeś filmy? Dlaczego cytowanie postaci z gier, czy życie według ich filozofii (wiele postaci z gier ma filozofie życiową z gruntu rzeczy zbliżoną do zasad mnichów - pomagać, nie zabijać) jest chore?
Brak autorytetów w świecie prawdziwym, to być może i problem, ale z drugiej strony dlaczego jeśli idol to tylko Jan Paweł II, czy inna wielka postać? Dlaczego autorytet z automatu można przypisać osobą "wielkim", a gdy ich nie ma, mówi się o ich braku?
Autorytetów jest tysiące, setki tysięcy - problemem jest to, że niektórzy chcieli by się utożsamiać chyba bardziej ze sławą danej osoby niż jego poglądami, czy czynami.
Dlaczego tysiące ludzi którzy żyją według kodeksu moralnego, są prawi i honorowi nie mogą być autorytetami? Heniu zza rogu, który dzień w dzień przeprowadzą starszą panie przez jezdnie nie może być autorytetem dla innych?
Hm....???