Jestem wielkim fanem gier z serii Gothic. Długo oczekiwałem trzeciej części tejże gry i zakupiłem ją równy miesiąc po premierze. Lubię czasem pogadać z kolegami o Gothicu, modach itd, ale żeby modlić się do bóstw z gry to już jest... no powiedzmy, że przesada to za mało powiedziane. Gothic się nudzi, jednak nie do tego stopnia, bym od razu przestał być fanem, lubię czasami z braku zajęcia pograć sobie w Gothica. Ale nie uważam się za maniaka, który wszędzie wypisuje teksty typu "Chwała Innosowi" i inne takie. Owszem, gdy gram wczuwam się w postać, z przyjemnością ratuję tamtejszy świat przed orkami.... ale u mnie jest tak w każdej grze. Po prostu przyjemniej mi się gra, gdy wczuję się w rolę prowadzonej postaci. Mówiąc krótko: jestem fanem, ale nie fanatykiem, którym byłem kiedyś. Nie interesuje mnie, że w G4 nie będzie już bezimiennego.... ta gra nie jest mi potrzebna do życia, więc po prostu ją oleję. No, ale też w sumie troszkę by było fajniej, gdyby bezimienny jednak był, ale ileż można ciągnąć tą samą fabułę i bohatera? Czyli na moim przykładzie widać też jak wyrasta się z fanatyzmu.
Z poważaniem
Leviatan.