Samotny ÂŁowca pdoszedł do martwego herszta bandytów i uklęknął przy nim.
- Bydlak, straciłem dużo strzał na niego. Mam nadzieję, że był tego wart. Masą jest większy od MeGorTa, ale wątpię, czy by z nim wygrał.
Zdjął piękny pierścień z palca opryszka, by mieć dowód dla zleceniodawczyni i podszedł do ścierwa Pana Omtrand.
- Piękniś się zasrany znalazł. Tak to jest, jeśli ktoś podpadnie osobie, która nie skąpi grosza na wynajem łowców nagród. Miałeś pecha, kolego - rzekł z uśmiechem ściągając z szyi martwej ofiary medalion.
Po zakończonej akcji miał zamiar wrócić do miasta, by zdać relacje z ,,polowania", lecz przeszkodził mu w tym bandyta, który wybiegł z jaskini z podniesionym do góry toporem. O jednym zapomniałem, pomyślał Greg.