To druga cześć mojego wiersza.Proszę o komentarze.
Bezimienny leżał przygnieciony głazami,
Ale Xardas sprowadził go do wieży swoimi czarami,
Bohater dowiedział się że wielka armia stacjonuje w Kolonii,
A można ją pokonać tylko jedną z boskich bronii,
Wielkie Innosa Oko zdobyć musi,
Inaczej smok-ożywieniec go do ziemi przydusi,
Farmerzy się przeciw królowi zbuntowali,
Najemników wynajęli żeby ich ochraniali,
Szefowi najemników, Lee
Zemsta się po nocach śni,
Kolonia to cel naszego bohatera,
Więc słabiak lepiej niech się tam nie wybiera,
W starym Gomeza zamku,
Bieda panuje w każdym zakamarku,
Trzy grupy kopaczy po rude wyruszyły,
Aby orkom kłopoty wykute z niej miecze przysporzyły,
Lecz sytuacja jest beznadziejna,
Pewna jest klęska kolejna,
Poszukiwacze czekają na bezimiennego,
Aby zatruć dusze jego,
Oko Innosa straciło swą moc,
Potrzebna jest magów pomoc,
Trójka magów się zebrała,
I oko naładowała,
Smoki czyhają na bezimiennego,
Chcą zakończyć żywot jego,
ÂŁowcy smoków to mężni wojownicy,
Ale dla smoków żadni przeciwnicy,
Kamienny smok w górskiej twierdzy mieszka,
A zabić go może tylko jeden koleżka,
Bagienny smok na bagnach się ukrywa,
Bezimienny go jak radar wykrywa,
Ognisty smok w wulkanie przesiaduje,
Ale Bezimienny mogiłę mu już szykuje,
Lodowy smok swoje jajo wysiaduje,
I bram lodowej krainy z chęcią pilnuje,
Dwór Irdorath-tam ukrywa się ożywieniec smok,
Gdy bohater tam się dostanie zwycięstwo będzie o krok,
Można tam popłynąć na Esmeraldzie,
Ostatniemu niedobitkowi po królewskiej armadzie,
Razem z przyjaciółmi na wyspę wypływa,
I jej tajemnice w mig odkrywa,
W celi siedzi Pedro- zdrajca,
Zbezczeszczenia oka winowajca ,
Tam pełno nieumarłych wojowników,
Zawziętych bezimiennego przeciwników,
Czarny mag stoi przed szefem smoków,
Zwycięstwo to kwestia paru kroków,
Xardas moc smoka wchłania,
Aby być nie do pokonania,
Teraz na statek czas wracać,
Już do Irdorath myślami nie powracać,
Wszelkie prawa autorskie zastrzega sobie lees.
W robocie jest już GII:NK.Być może będzie jeszcze GIII.