Saod uśmiechnął się w stronę Herszta sarkastycznie. Po chwili szybkim ruchem wyciągnął dłoń w geście "lodowej lancy" i zaatakował. Bandyta odskoczył, lecz czar przebił mu lewe ramię. Sado wyciągnął miecz i zaszarżował. O dziwo, Herszt był świetnym szermierzem, lrcz po chwili popełnił mały błąd, która Sado wykorzystał. Miecz, niestety jedynie drasnął przeciwnika. ÂŁucnzik odskoczył czekając na efekty. Bandyta bardzo się zdziwił, zahcowaniem Gubernatora, lecz po chwili zrozumiał o co chodzi. Spojrzał na miecz przeciwnika. Sado trzymał ostrze, które płonęła, a na jego końcu kapała trucizna. Herszt zaczął słabnąć, czuł jak w żyłach płynie mu trucizna, lecz czuł też zabójczy ogień w środku ciała. Sado uśmiechnął sie i uderzył rozpalonego przeciwnika "lodową lancą". Ten zginął od potężnego ukłucia i zarazem o szoku termicznego. Sado wziął broń i sakiewkę z 20 złota, którą znalazł przy zwłokach, oraz klucz. Kluczem otworzył skrzynkę obok. Tam zobaczył 2 bryłki srebra... jeszcze nieprzetopione. Wziął je i biorąc zardewiały miecz wrócił do Hegbanu.