Niedawno Dragosani zlecił Madzi pewne zadanie, dziewczyna miała uratować wieśniaków przed Zębaczami. Ruszyła w stronę Wioski, po drodze spotkała jedynie kilka ścierwojadów i jednego dzika. Madzia zobaczyła małą wioskę, domki rozpadały się, wieśniaków nie było nigdzie widać. Na skraju wioski stał spory budynek, okna były zabite a przed stało kilku słabo uzbrojonych mężczyzn, nagle jeden odezwał się :
- EEEJJ TY !
- Tak ? - spytała się Madzia.
- Lepiej idź do miasta, tutaj nie jest bezpiecznie ! W okolicy roi się od Zębaczy !
- Taaak, właściwie po to tutaj jestem ... - Jeden ze "strażników" spojrzał się jakby patrzył na szaleńca. - Jestem tutaj aby zabić te "straszne" potwory - roześmiała się Madzia. - No dobra zaprowadzicie mnie do Waszego przywódcy ?
Dziewczyna razem z jednym strażnikiem weszła do budynku, po kątach siedziało wiele farmerów. Na samym końcu siedział Stary Mężczyzna z długą siwą brodą. Gdy zobaczył przybysza wstał, uśmiechną się i powiedział :
- Przybyłaś tutaj żeby nam pomóc prawda ?