Autor Wątek: Historia...  (Przeczytany 1196 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline siema Innos

  • Kret
  • *
  • Wiadomości: 16
  • Reputacja: 0
Historia...
« dnia: 04 Kwiecień 2007, 22:15:01 »
Kiedyś dawno temu, w krainie wiecznych łowów żył człowiek imieniem Gato. Gato był rybakiem, nikomu nie wadząc spędził tak łowiąc ryby całe życie. Pewnego dnia Gato ujrzał w oddali tratwe, właściwie to nie była tratwa tylko drywujacy na morzu obiekt, który zbliżał się do rybaka. Gato więc wskoczył do wody i podpłynął do tratwy. W końcu ujrzał człowieka który miał na ciele liczne obrażenia a jego strój był cały obszarpany. Gato wziął człowieka do siebie i zaopiekował się rozbitkiem, a gdy ten się obudził zaczął krzyczeć coś o orkach w Górniczej Dolinie. Gato nie miał pojęcia o czym on mówi jacy orkowie? co za Górnicza Dolina? W końcu był prostym rybakiem, gdzie mu tam świat zwiedzać, a gdy rozbitek doszedł do siebie opowiedział kim są orkowie i że on sam jest Palladynem u samego Króla Robhara. Opowiedział też o planie szamańskich orków ktory ma zostać za kilka lat wprowadzony w życie. Gato był bardzo zdumiony odwagą Palladyna, któremu zostało przypisane imię Bary. Po kilku tygodniach gdy Bary wyruszył do miasta Khorinis chciał wziąść ze soba Gato aby pochwalić go przed Robharem ( który wtedy tam stacjonował ) i powiedzieć królowi co Gato dla niego uczynił. Gdy doszli juz do Khorinis, najwięksi rycerze zakonu byli zaskoczeni, że jeden z najlepszych żołnierzy króla wrócił gdyż w państwie plotki głoszono, ze owy bohater zginął w misji zwiadowczej dawno temu. Rhobar ze szczęścia łze uronił i powitał Palladyna jak brata swego, a na widok rybaka spytał:
- Wierny sługo, kogoś tu przyprowadził?
- Panie, to człowiek dzięki któremu przeżyłem, dzięki niemu żeś łze uronił na mój widok i że teraz jestem ja tu - cały i zdrowy...
- A co takiego uczynił ten wieśniak, żeby stawiać go przed me oblicze?
- Wyłowił mnie z wody, jako że rybak jest wyłowił mnie, nakarmił i udzielił noclegu przez ostatnie czasy.
- Więc rybaku - Odezwał się Król, jak ci na imię?
- Gato drogi panie...
- Wstań - Jakoże udzieliłeś pomocy mojemu żołnierzowi, żeś go wspomógł w czasie choroby i głodu i że nie zostawiłeś go na pastwe szczurów mianuje cię moim żołnierzem. Udowodniłeś swoją wartość dlatego możesz walczyć w imie Innosa i dla naszego zakonu Palladynów... Możesz odejść...

                                                              5 LAT PÓZNIEJ

Gato był juz znanym rycerzem na cały kraj, brał udział w wielu wojnach i bitwach. Był dzielnym i mężnym wojownikiem, który za kraj oddał by swoje życie.
Kraj przez następne lata nie był atakowany, ponieważ wojownicy Króla pokonali wszystkich wrogów i podbili terytoria na całym kontynencie, to była świetna sytuacja dla Gato, który podczas bitwy z Janosikami wyrwał z niewoli kobiete imieniem Sara i odrazu zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia z wzajemnością. Gato chciał ułożyć sobie życie z Sarą, chciał spłodzić syna by ten w przyszłości zastąpił ojca i przynosił chlube rodzinie. Po kilku miesiącach Sara była już w ciąży, Bary bardzo sie cieszył i codziennie modlił się do Innosa o syna. Niestety pewnej nocy gdy nasi rycerze zasypiali a tylko nieliczni na straży czuwali stało się nieszczęście nie wiadomo skąd całe Khorinis zostało zaatakowane, ze wszystkich stron ustawiono katapulty a   przez wszystkie bramy wbiegli wściekli orkowie były ich tysiące wszyscy Palaldyni zginęli na miejscu wymordowano wszystkich mieszkańców poza dwoma - Gato i jego żony, Gato ze wściekłością w oczach i sercu rozpędził się i chwycił za dziwną broń i skoczył na głównego przywódce orków Par-Shaka. Par-Shak upadł na ziemię a Gato ze wściekłości mierzył bronią prosto w niego chciał go zabić a w okół niego i Par-Shaka zebrała się ogromna liczba orków każdy z nich był przerażony i wiedział że w kazdej chwili ta marna krucha człowieczyna może zabić ich Największego Pana, lecz ten ozwał sie słowami: " Za śmierć setek ludzi odpowiadasz ty, lecz cóż bym uczynił zabijając cię, skoro musiałbym na pomste zabić wszystkich orków, a to nie jest możliwe więc nie będe taki jak ty Par-Shaku smiało możesz mnie zabić, lecz ja daruje ci życie" i wbił broń w ziemie koło leżącego Orka. Par-Shak wstał i popatrzył w oczy żołnierza... podniósł broń - Gato był gotowy na śmierć, Ork wymierzył w Gato i nagle w chwili szybkim ruchem podniósł broń do góry i krzyknął "ULUMULU" nagle wszyscy orkowie zaczeli krzyczeć ULUMULU! ULUMULU! gdzie ulumulu znaczyło "pokój" na znak pokoju darował Gato mu życie a broń która miała zadecydować o wszystkim została nazwana ulumulu i stała się symbolem pokoju między człowiekiem i orkiem. Gato odszedł nie ruszony przez żadnego orka i wziąwszy ze sobą ulumulu i Sare odeszli w mroku dnia. Jak się okazało Rhobar po zdarzeniu wysłał tyle zołnierzy na ratunek Khorinis że nawet orkowie by nie przeżyli gdyby nie opuścili miasta, a gdy żołnierze przybyli znalezli w jednym z domów Gato, Sare ii.. małego niemowlaka... Gato opowiedział Rhobarowi co się stało, a ten broń ulumulu umieścił w specjalnym miejscu, i od tej pory orkowie i ludzie ( nie, nie zyli długo i szczęsliwie :P) NIE WCHODZILI SOBIE W DROGE.  
Khornis spowrotem zostało zaludnione i odbudowane i wszystko skończyło się szczęśliwie a zgadnijcie kto był tym niemowlakiem? Tak to nasz stary znajomy Bezimienny któremu rodzice dali imię... no własnie zadne nie pasuje xD zostańmy przy starym dobrym Bezimiennym :D

To był mój pierwszy tekst, wiec tak bardzo mi nie pojeżdżajcie, co zle zrobiłem, bede wdzięczny :)
« Ostatnia zmiana: 05 Kwiecień 2007, 13:27:48 wysłana przez siema Innos »

Forum Tawerny Gothic

Historia...
« dnia: 04 Kwiecień 2007, 22:15:01 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything