Nie ze mnie byłby zły Inkwizytor ,ale z ciebie byłby świetny Inkwizytor! ,pomordowałbyś wszystkich wierzących a nakazał wyznawać swojego Boga czyli "Lenina".
Ja nigdzie nie mówiłem, że moim bogiem jest Lenin. A chyba bym się przyznawał do swojej wiary, nie? Zupełnie tak odważnie, jak i ty.
Usuwają problem <hahaha> cały czas myślą o tym co ich spotka po śmierci.
A zapomniałem przecież, że katolikom dana jest umiejętność czytania w myślach ateistów, sorry.
Przynajmniej nie zadręczamy siebie co będzie po śmierci jak to robią Ateiści.
Ależ ciągle i ciągle zadręczacie się czy będzie niebo czy piekło! I nie zaprzeczaj temu, bo to widać jak na dłoni!
A co nie wiesz?.
No ty mówisz, że jest miliard argumentów za tym, że istnieje życie po śmierci, więc czekam przynajmniej na jakieś 3,4.
A ja bym cie wrzucił na pożarcie Rekinom
A to po chrześcijańsku?
Jeżeli jesteś ochrzczony, to w takim razie nazywasz również i samego siebie: "Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to ÂŻydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem." (1 Kor 12, 13)
Jestem ochrzczony, ale niestety bez mojej zgody, panie rdr. A nie czuję żadnego napojenia się Duchami...
Ogółem panie rdr. nie odniósł się pan do najważniejszej części tego wersetu (Mt 5,39), czyli: "nie sprzeciwiajcie się złemu". Jeśli na tym ma polegać jezusowe "ulepszanie prawa", to wybacz, ale takie ulepszanie to przysłowiowy "chuj", a nie ulepszanie. Prawo jest m.in. po to właśnie, by sprzeciwiać się złemu (czemuś ogólnie uznanemu przez dane społeczeństwo za zło). Przychodzi Jezus i mówi, żeby nie sprzeciwiać się złu...
--------------------
Przytoczmy może jeszcze jeden soczyste fragmenty z Pisma ÂŚw (prosiłbym o weryfikację przez kogo wierzącego):
"Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym macie się przyodziać" (Mt 6, 25)
Podstawowe potrzeby fizjologiczne są zbytnimi troskami wg Jezusa.
I dalej:
"Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane." (Mt, 6, 31-33)
Wot i czemu najwięcej wierzących jest śród ludzi biednych? Czemu nie "dodane" jest im to, czego potrzebują, skoro tak gorliwie "starają się o królestwo i Jego sprawiedliwość?"