Fajna pyskówka, offtop goni offtop, skoro jest taka możliwość bezczelnego pisania nie na temat i wzajemnego obrzucania się błotem to ja też się dołączę ;D
Kiedyś znalazłem w sieci fajny tekst ( niestety dokładnie nie pamiętam na jakiej stronie chyba Wirtualna Polska ) i zachowałem go sobie. Muszę przyznać, że idealnie pasuje do niektórych postępowych tawernianych antyklerykałów i ateuszków:
ANTYKLERYKALIZM JAKO CHOROBA UMYSÂŁOWA
Co to za choroba:
ANTYKLERYKALIZM - przebiega z zaburzeniami myślenia, spostrzegania, woli, uczuć, intelektu, powoduje zwykle trudności adaptacyjne i zaburzenia kontaktu. Najczęściej osoba dotknięta antyklerykalizmem nie ma poczucia choroby.
Najważniejsze objawy :
1) Urojenia i występujące razem z nimi majaczenia, charakteryzuje się zaburzeniami orientacji, lękiem, omamami, a nawet halucynacjami. Majaczenie często występuje po przeczytaniu "Faktów i Mitów", Racjonalisty, "Nie" itp. Chory ma wrażenie że całym światem rządzi kościół, że każdy ksiądz to gwałciciel który może w każdej chwili zaatakować antyklerykała i każdy czatuje na majątek i 1 zł na tacę itp
2) Zespół "byłego księdza", w którym występują objawy otępienia z daleko posuniętymi lukami pamięciowymi wypełnionymi halucynacjami. Czyli chory dostrzega tylko to co złe w kościele, choroba nie pozwala dostrzegać mu pozytywów, gdyż umysł jego nie dopuszcza nawet myśli że takowe istnieją.
3) Halucynoza antyklerykalna, objawiająca się najczęściej omamami słuchowymi o nieprzyjemnej i wrogiej dla pacjenta treści. Pacjentowi wystarczy zdanie wyrwane z kontekstu czy nawet jedno słowo aby uwierzyć w złe zamiary kościoła.
4) Upojenie patologiczne - krótki, przemijający stan psychozy połączonej z agresją, nagłym brutalnym wyładowaniem słownym oraz niepamięcią całkowitą lub częściową, kończy się zwykle snem terminalnym. Chory potrafi godzinami recytować fragmenty z "Faktów i Mitów".
5) Antyklerykalizm środowiskowy to zaburzenie przejęte drogą sugestii od innej osoby lub koleżków żeby być cool.
ANTYKLERYKALNA HISTERIA, to nerwica, której charakterystycznymi cechami są: przesada, teatralność w zachowaniu się, egocentryzm, różnorodność objawów. Znana jako zaburzenie osobowości, które ma ujawniać się pod postacią reakcji nerwicowych, zaburzeń zachowania się, ale również psychoz.
Najczęściej występujące u antyklerykałów objawy to: rzucanie cytatów z "Faktów i Mitów", przywoływanie afer, rzucanie nazwiskami (najczęściej Paetz), ciągłe wracanie do tematu inkwizycji itd.
Objawy fizyczne: drżenie mięśniowe, tępy ból, uczucie jakby wbitego gwoździa w głowie, uczucie duszenia w gardle.
U antyklerykalnych histeryków szczególnie łatwo dochodzi do opisanych objawów oraz do reakcji histerycznej, kiedy to pod wpływem jakiegoś bodźca (wystarczy że ktoś powie choćby jedno dobre słowo na kościół) występują objawy histerii.
Histeria może również objawiać się pod postacią zaburzeń świadomości, np. amnezją (niepamięcią lub jasnym stanem pomrocznym).
Antyklerykalizm to nie zawsze jest krzyk "ja nie chcę żyć". Najpierw jest "ja nie chcę TAK żyć". Antyklerykalizm to wołanie o ratunek, sygnał, że z człowiekiem dzieje się coś niedobrego. Można do tego zaliczyć nie tylko sam akt antyklerykalizmu, ale również każdy przejaw zachowań autodestrukcyjnych, takich jak samookaleczenia, nałóg narkotykowy, anoreksja.
Antyklerykałem można zostać na wiele różnych sposobów. Zazwyczaj wynika on z zupełnie nieprzemyślanego faktu z powodu ogromnego napięcia emocjonalnego. Szczególnie narażone na zachowania antyklerykalne są osoby, które mają słabą kontrolę impulsów - nie umieją objąć refleksją tego, co się dzieje, a na wszystko reagują bardzo impulsywnie. Szukając metod zredukowania napięcia mogą posunąć się do antyklerykalizmu.
Druga grupa ryzyka to osoby, które mają mało do stracenia. Nie mają rodziny, przyjaciół, bliskich, czyli tego, co ich utrzymuje przy życiu. Trzecia grupa to młodzież, która nie ma świadomości upływu czasu, który leczy rany. Okres młodości jest pełen silnych emocji i wielkich problemów, będących dla młodych ludzi prawdziwymi tragediami, których nie sposób rozwiązać. Brakuje im również oparcia w rodzinie, ponieważ czas młodości to przede wszystkim bunt przeciwko rodzicom. Wiek młodych ludzi, którzy zostają antyklerykałami, z roku na rok drastycznie się obniża i na ogół stoi za tym rozpad rodziny.
Antyklerykalny Kompleks Niższości, jest to nic innego jak przeżywanie poczucia mniejszej wartości samego siebie. Pojawia się najczęściej w okresie dorastania na skutek przeżywania przez chorego `poczucia małej wartości'. Stan ten może być pogłębiony przez działanie różnych czynników pogarszających ocenę samego siebie, np., negatywną ocenę otoczenia społecznego itp.
Kompensacją Antyklerykalnego Kompleksu Niższości jest dążenie do przewagi nad innymi, podporządkowania sobie otoczenia, podkreślania znaczenia własnej osoby poprzez próbę zdyskredytowania księży, kościoła itd.
OBJAWY CHOROBOWE ANTYKLERYKALIZMU:
Faza I
Rozpoczyna się niewinnie, zwykle w czasie towarzyskiej imprezy lub spotkania. Pierwsza rozmowa nt. kościoła czy Radia Maryja prowadzona dla towarzystwa nie zapowiada jeszcze że nastolatek jest już antyklerykałem. Jest to jednak ważny okres, w którym nastolatek zapoznaje się z antyklerykalizmem.
Jeżeli pierwsza rozmowa z grupą (rzucanie oskarżeń pod adresem kościoła, itp.), przyniosła akceptację kolegów, pomogła rozluźnić się i dobrze bawić, istnieje duże prawdopodobieństwo że przy następnej tego typu sytuacji nastolatek również będzie chciał skorzystać z "pomocy" tego środka.
W fazie pierwszej trudno jest rozpoznać czy dziecko jest antyklerykałem, czy nie. Jedynym sposobem jest przyłapanie "początkującego antyklerykała" na gorącym uczynku lub też znalezienie dowodów rzeczowych: tygodnika "Fakty i Mity".
Faza II
W tej fazie rozpoczyna się już poszukiwanie. Początkujący antyklerykał nie czeka na przypadkowe informacje o "złodziejach w sutannach" czy o O. Rydzyku. Poznaje gazety, czasopisma czy strony internetowe, na których znajdzie ciekawiące go informacje.
W tym okresie antyklerykał rozpoczyna prowadzenie "podwójnego życia". Chcąc zabezpieczyć się przed interwencją rodziców czy znajomych, uczy się zakładać maskę. - `Doszedłem do tego, że mówiłem rodzicom że idę w niedzielę do kościoła, jednak nigdy tam nie doszedłem, wolałem iść kupić "Fakty Mity" i czytać je przez godzinę na klatce schodowej' - wspomina 17 letni Krzysztof z Włocławka.
Dobry obserwator potrafi jednak mimo maskowania wychwycić zmiany w zachowaniu nastolatka. Jego nastrój jest chwiejny. Okres bierności i wycofania przeplatany jest nagłą aktywnością, wybuchem agresji lub złości kiedy usłyszy coś dobrego na temat kościoła bądź religii. Chętnie też izoluje się od rodziny i znajomych, oskarża wszystkich wokół o dewocję i klerykalizm.
W pierwszej fazie człowiek zwykle wypiera się przed innymi, że jest antyklerykałem. W fazie drugiej oszukuje samego siebie: "Jestem postępowy" - mówi (i myśli) - "Nie atakuję Boga ani religii".
Dla antyklerykała jest to zwykle bardzo wyczerpująca faza: ciągłe zaprzeczanie, prowadzenie podwójnego życia, strach przed wykryciem, utrata kontroli nad umysłem owocuje załamaniem. Zaczyna się kolejna faza antyklerykalizmu.
Faza III
Oskarżanie kościoła i księży potrzebne jest po to, aby uniknąć bólu, niepokoju, złego samopoczucia. Dochodzi do tego, że antyklerykał nie jest w stanie funkcjonować bez tej ciągłej paplaniny. Antyklerykał przestaje dbać o pozory. Zaakceptował "antyklerykalny" styl bycia, nie widzi w tym nic złego. "Teraz wszyscy tak żyją, wchodzimy do Europy" - uspokaja rodziców. Poza tym jest mu to obojętne, co o nim myślą inni ludzie - jeśli myślą źle znaczy że są "klerykałami". Wszędzie widzi i dopatruje się spisku kościoła. Nie jest w stanie ocenić racjonalnie rzeczywistości, gubi się w sobie, zaprzecza faktom.
Faza IV
Jest to faza ostatnia w antyklerykalnej "karierze". Jest to faza najgłębszej degradacji, w którym antyklerykał zamyka się całkowicie w swoim wyimaginowanym świecie w którym podział jest tylko na klerykałów i antyklerykałów.
Prawda że do niektórych forumowych ateuszków ( lub satanistów, lub satanistów i ateuszków jednocześnie- chyba że już się niektórzy zdecydowali co wyznają lub czego nie wyznają ) pasuje ten jakże celny zapis choroby.