_____________________________Przyjaciele______________________________
Wielka świątynia którą wybudował Śniący.
- Panie. Znaleźliśmy wieżę maga.
- Doskonale. Napewno tam go znajdę.
Świątynia w Varrancie.
- To ty masz ojca?
- Ja sam o tym nie wiedziałem. Ty czekaj, spójrz...
Diego spojrzał do książki która była dziennikiem ojca bezimiennego.
- Tu pisze co mam zrobić by raz na zawsze pozbyć się Śniącego. Czekaj przeczytam... Same Łzy Adanosa nie wystarczą... przerwał czytanie i spojrzał na kielich. Podszedł do niego i napił się trochę łez.
- To smakuje jak czerwone wino....
- Pokaż - powiedział Diego biorąc kielich i upijając trochę.. - Rzeczywiście! Ale jak najstarsze wino.
- Może dlatego się to nazywa Łzy Czerwonego Wina. Łzy bo są to łzy Adanosa i czerwonego wina bo to smakuje jak czerwone wino.
- Może. Dobra, czytaj dalej.
Same Łzy Adanosa nie wystarczą, do pokonania Śniącego potrzebujesz szczerej przyjaźni.
- Przyjaźni?
- Sczerej przyjaźni...
Tylko przyjaźń ma moc pokonania Śniącego. Tylko twoi przyjaciele pomogą Ci raz na zawsze pokonać Śniącego. Będą to czarnoksiężnik Xardas, prawy i sprawiedliwy mag Milten, waleczny wojownik Gorn, przebiegły i zręczny Diego, chytry złodziejaszek Lester, oraz jeden z dawnych wyznawców demona którego nie udało mi się przepowiedzieć. Pewnie Cię dziwi skąd o tym wiem? Otóż ja byłem dawnym wybrańcem boga sprawiedliwości i prawa. Ten bóg nie miał imienia. Ja jestem jego następcą. Ja jestem znanym wam Innosem. Innos to nie jest moje imię tylko święte imię które było mi nadane. Wiedz, że Cię obserwuję i wiedz, że nic Ci nie grozi. - w tym momencie dalsza kartka jest spalona.
- Gościu. Ja się zaczynam Ciebie bać. Jesteś synem najszlachetniejszego Innosa.
- A czy ja sam, siebie przestanę kiedyś zadziwiać?
Wieża Xardasa. Na środku sali pojawił się Gorn i Milten.
- O raju. Ledwo uszliśmy z życiem co Milten?
- Jeśli po tych wszystkich przeżyciach dowiem się jeszcze coś dziwnego to płynę na drugi koniec świata by przed tym wszystkim uciec.
W świątyni bezim. i Diego wzięli kielich i użyli run. Pojawili się na środku sali.
- Chłopaki. I co znaleźliście Łzy Adanosa.
- To długa historia. - po tej wypowiedzi bezim. zaczął opowiadać cała historię z dziennika swojego ojca.
- Co?! - spytał Milten krzycząć - jak twój ojciec śmiał obrażać Innosa mówiąc, że to on!
- Milten uspokój się.
- Sam się uspokój. Widziałem, że jesteś jakiś dziwny, ale, że masz taką dziwną rodzinę?!
- Jeśli nie ma racji, to skąd wie o nas. O tym, że będziemy przyjaciółmi?! O tym, że pokonam Śniącego i to , że świątynia w której ukryte były łzy, była widoczna tylko dla mnie?
- Zwykły fart i nic więcej.
- Jeśli mi nie ufasz to może nie powinieneś być już moim przyjacielem!?
Gorn i Diego spojrzeli na siebie, a Milten się odwrócił i wyszedł...
Edit.
Zacznijcie coś komentować bo nie wiem co jest źle a co dobrze...