A sobie bierz , rzekł Arkhan, przynajmniej może coś z tego będziesz miał. Nowicjusz i arcymag szli dalej, przechodzili obok wielkiego wodpospadu, przechodzili przez kamienny krąg na południu, aż doszli do polany, a z niej było już widać wieżę klasztoru magów ognia. Odpocznijmy trochę - rzekł Lord Sado...
Arkhan się zgodził i obydwoje usiedli na trawie. Ni z tąd, ni z owąd pojawiła się grupka zębaczy, jednak arcymag szybko się z nimi rozprawił za pomocą bryły lodu. Oby dwoje poszli dalej...