Hectorus wszedł na statek. Miał świadomość, że chwilowo nie ma innej możliwości, jak zaciągnąć się na statek Hagmara. Jednocześnie w takim samym stopniu wiedział, że to człowiek, z którym nie należy się trzymać bliżej. Ew. zbliżyć się należy dopiero wtedy, kiedy nadarzy się okazja do takiego obicia mu mordy, że więcej to on nie zbliży się do Hectorusa ze strachu. Póki co jednak rozważania te zostały tylko w jego głowie, natomiast podczas misji miała zamiar sumiennie wykonywać rozkazy.