Rikka uśmiechnęła się. Paradoksalnie, siedziba najlepszej na Valfden organizacji skrytobójców nie była zbyt dobrze ukryta. Mimo tego, nikt nigdy nie mówił głośno o Krwawych Krukach, nikt nigdy nie zapuszczał się w owiane złą sławą góry Nagaz. Ludzie nieprzestrzegający tych niepisanych zasad zwykli znikać w niewyjaśnionych okolicznościach.
-Nimi nie będziemy się zajmować. Gdyby zdradził ktoś z naszych, wiedziałabym.- Gniazdo było miejscem, w którym Rikka nadal trzymała ucho we właściwym miejscu. Przynajmniej taką miała nadzieję. -W mieście działają jednak jeszcze cztery grupy, które posiadają dosyć znaczące wpływy. Któraś z nich musi mieć jakieś informacje o zamachu na mnie, nawet jeśli jej członkowie przy nim nie pomagali. Pierwszym podejrzanym są Szczury, typowa wielkomiejska gildia złodziei. Siedzą w kanałach pod starym miastem. Ich udział w sprawie jest najmniej prawdopodobny, ale też najłatwiej ich będzie dorwać. Drugi podejrzany to Gustav aep Dildo. Zajmuje się rozrywką, kasyna, karczmy, burdele. Większość interesów prowadzi w porcie. Jego również dosięgniemy bez trudu.- Tutaj Rikka zrobiła krótką pauzę. Patty mogła dostrzec w jej oczach błysk gniewu. -Dalej będzie ciężej. Trzeci jest klan wampirów operujący w najbogatszej dzielnicy. Ich filozofia kompletnie różni się od tej wyznawanej przez dzikusów z Revar, ale kto wie. Być może jakoś się dogadali. Ostatni są Wyznawcy Shakuna, sekta. Żeby wykurzyć z ukrycia ich przywódcę będziemy pewnie musiały spalić pół miasta. Dysponują masą kryjówek i armią fanatyków.- Nie napawało to optymizmem, to też ciekawa była reakcji anielicy.