To trochę zbiło z tropu Szeklana. Nawet nie pomyślałby o tym aby udać się z tym do króla. Chciał we własny sposób zaradzić ten problem. Czy jednak król będzie chciał zakrzątać sobie głowę takimi problemami? Mógł się mylić, dawno już nie widział się z Dragosanim, nawet nie wie jaki on teraz jest. Odkąd objął tron, mógł się przecież zmienić, czyż nie? Chociaż nie koniecznie tak musi być. Nie każdemu przecież uderza sodówka do głowy. Na chwilę obecną musiał zrezygnować z główkowania na ten temat. Opuścił Valfden, teraz podróżował gdzieś po bezkresnym morzu. Przed sobą mieli już wyspę, ich upragniony cel. Zapragnął jedynie skupić się na tym, co jest teraz i nie myśleć o tym, co będzie jutro. Bo nawet nie wie, czy tego jutra dożyje, jak się potoczą sprawy i czy kiedykolwiek wróci do domu z tej wyprawy.
Dość... - powiedział do siebie w myślach. Skup się na jednym, trzeźwo myśl i jakoś to będzie. Przynajmniej mam taką nadzieję. - wtórował w myślach spoglądając na ląd, do której się zbliżali.
- Hmm... Wiesz, że nawet o tym nie pomyślałem? Miałem inny pomysł ale w ten sposób też można to załatwić. Jeszcze się nad tym zastanowię. - powiedział energicznie poprawiając pas przy zbroi.